’Rach, ciach!’ od Netflix: Bezkompromisowe spojrzenie na psi kryzys i ręcznie rysowany bunt

07.08.2025 07:53
Rach, ciach! - Netflix
Rach, ciach! - Netflix

W krajobrazie współczesnej amerykańskiej animacji, dziedzinie w dużej mierze zdominowanej przez familijną rozrywkę dla każdego, Rach, ciach! Genndy’ego Tartakovsky’ego jawi się jako propozycja zaskakująca i dzika. Film przedstawia zwodniczo prosty, wysokokonceptowy pomysł: Bull, przeciętny, wszechstronnie dobry pies, dowiaduje się, że ma 24 godziny do zaplanowanej kastracji. Ten incydent wywołuje szaleńczą, ostatnią przygodę z jego sforą psich przyjaciół, skonstruowaną jako eskapada w stylu „dzikiej nocy”. Jednak pod powierzchnią komedii upokorzeń z kategorią R kryje się dzieło o zaskakującej gęstości tematycznej. Narracja opowiada nie tyle o cielesnej panice psa, ile o głębokim kryzysie egzystencjalnym. Sam Tartakovsky ujął niepokój Bulla w potężną analogię do biblijnej opowieści o Samsonie, którego siła była nierozerwalnie związana z włosami; dla Bulla jądra stanowią podobne centrum tożsamości, źródło tego, co postrzega jako swoje esencjonalne ja. Ich rychła utrata to nie tylko fizyczne zagrożenie, ale kataklizm rzucający wyzwanie jego istnieniu. Film działa na zasadzie radykalnej syntezy tonalnej, jakości, którą jedna z postaci w diegezie filmu opisuje jako „słodką i przerażającą jednocześnie”. Jest to dzieło, które celowo łączy groteskę z serdecznością, argumentując, że emocjonalną głębię odnajduje się nie przez odkażanie brudnych realiów życia, ale przez konfrontację z nimi w całej ich surowej, wrażliwej i często przezabawnej złożoności.

Rach, ciach!
Rach, ciach!

Ręcznie rysowany bunt wizjonera

Najbardziej definitywne oświadczenie filmu wyrażone jest nie poprzez dialog, ale przez samą jego formę. Jako pierwszy w historii tradycyjnie animowany film pełnometrażowy od Sony Pictures Animation, studia będącego synonimem komputerowo generowanych hitów, Rach, ciach! jest estetyczną i przemysłową anomalią – samozwańczym „jednorożcem”. Animacja, będąca owocem współpracy ze specjalistami z Renegade Animation i brazylijskiego Lightstar Studios, to mistrzowska lekcja ekspresyjnego potencjału medium, które wielu uważało za sztukę zaginioną w głównym nurcie amerykańskich produkcji. Tartakovsky, autor, którego unikalny styl ukształtował nowoczesną animację poprzez dzieła takie jak Laboratorium Dextera i Primal, unika gładkiej powłoki współczesnego CGI. Zamiast tego, sięga po język wizualny, który jest namacalny, przesadzony i bezkompromisowo „kreskówkowy”, przypominający bardziej dorosłą wersję Ren i Stimpy. Artystyczne dziedzictwo filmu to świadomy pastisz, czerpiący z kinetycznej, slapstickowej fizyczności mistrzów takich jak Tex Avery i Chuck Jones. To podejście pozwala na reakcje z wybałuszonymi oczami i rozciągniętymi twarzami, które wyglądałyby groteskowo, gdyby zostały wyrenderowane z fotorealistyczną precyzją; wczesne makiety 3D uznano za „zbyt dosadne” właśnie z tego powodu. Tartakovsky celowo unikał „ekstremizacji” powszechnej w nowoczesnej animacji dla dzieci, skupiając się na klasycznych zasadach timingu i czystej inscenizacji. Jego proces, inspirowany reżyserami anime, polegał na osobistym tworzeniu miniaturowych storyboardów, aby zapewnić swojemu globalnemu zespołowi jasny plan działania. Wybór animacji 2D jest więc nie tylko stylistyczny, ale i ideologiczny. Medium staje się przekazem, a jego „nieoszlifowana”, ręcznie rysowana jakość stanowi idealne formalne wyrażenie dla opowieści o autentyczności kontra sfabrykowana perfekcja.

Niewygodna synteza wulgarności i wrażliwości

Rach, ciach! jest nieustępliwy w swoim zaangażowaniu w założenia dla dorosłych, serwując lawinę sprośnego i skatologicznego humoru, który okazał się polaryzujący. Choć niektórzy krytycy uznali dialogi za niedopracowane, momentami przypominające żarty z „pomarszczonego, starego numeru National Lampoon”, komedia fizyczna filmu jest konsekwentnie chwalona jako jego najmocniejszy atut. Ta wulgarność, którą Tartakovsky opisuje jako „pikantną, ale… nie obrzydliwą”, służy jako niepokojąca podstawa dla zaskakująco solidnego rdzenia emocjonalnego. W przeciwieństwie do filmów takich jak Sausage Party, które mocno opierają się na szokowaniu, Rach, ciach! osadza swój humor w postaciach. Centralny romans między Bullem a jego sąsiadką, elegancką suką wystawową Honey, jest przedstawiony z autentycznym ciepłem, a narracja eksploruje tematy przyjaźni i akceptacji z szczerością, która jest zarówno rozbrajająca, jak i, dla niektórych, dysonansowa. Tę emocjonalną szczerość pogłębia ostra krytyka elitaryzmu świata wystaw psów oraz niezwykle czuła i postępowa fabuła z udziałem Frankie, interseksualnego dobermana, któremu głosu użycza River Gallo, bezpośrednio poruszająca tematy samoakceptacji. Najbardziej oburzająca sekwencja kulminacyjna filmu, scena, którą reżyser nazwał niepodlegającym negocjacjom „papierkiem lakmusowym”, funkcjonuje jako teza całego tego artystycznego eksperymentu. To właśnie tutaj najbardziej prostacki humor narracji jest użyty jako bezpośredni mechanizm do dostarczenia najważniejszej tematycznej puenty: katharsis postaci i ostatecznego, ciężko wywalczonego odkupienia. Sukces filmu zależy od tego, czy widz zaakceptuje, że profanum może być bezpośrednią drogą do tego, co głębokie.

Chemia psiego zespołu

Architektura emocjonalna filmu jest spajana przez namacalną chemię centralnej sfory, której koleżeństwo stanowi niezbędną kotwicę dla bardziej ekstremalnych komediowych uniesień narracji. Zespół prowadzi Adam DeVine jako Bull, postać, o której powiedział, że czuł się „urodzony, by ją zagrać”, oddając stłumiony niepokój i ukrytą słodycz psa. Idris Elba daje wybitny występ jako Rocco, pewny siebie bokser, którego twarda powierzchowność skrywa wrażliwą duszę, dekonstruując stereotypy stoickiej męskości. Honey w wykonaniu Kathryn Hahn jest kluczowym elementem w tonalnej równowadze filmu. Zgodnie z sugestią samej aktorki, postać została napisana tak, by była równie pikantna i prostacka jak jej męscy odpowiednicy, co nasyca film żywotną kobiecą energią i zapobiega sprowadzeniu Honey do roli pasywnej nagrody romantycznej. Zamiast tego, aktywnie uczestniczy w transgresyjnym humorze filmu i podważa go, jednocześnie kwestionując same standardy doskonałości, które definiują jej istnienie. Wspierająca sfora, w tym neurotyczny beagle Lucky Bobby’ego Moynihana, jamnik Fetch Freda Armisena, owładnięty manią bycia influencerem, oraz arogancki chart rosyjski Sterling Becka Bennetta, to więcej niż tylko komediowe kontrapunkty; są to archetypowe sondy w tematy tożsamości i konformizmu filmu. Ciepła dynamika grupy, oparta na wieloletnich przyjaźniach samego Tartakovsky’ego, zapewnia, że nawet pośród chaosu emocjonalny rdzeń filmu pozostaje nienaruszony.

Przetrwanie hollywoodzkiego jednorożca

Historia powstawania filmu to fascynująca metanarracja, która odzwierciedla jego ekranowe motywy. Będący projektem pasji, który narodził się w 2009 roku, Rach, ciach! przez ponad dekadę tkwił w fazie rozwoju, wielokrotnie odkładany na bok w Sony, podczas gdy Tartakovsky reżyserował dla studia wartą miliardy dolarów serię Hotel Transylwania. Kiedy wreszcie został ukończony, film stanął w obliczu niemal śmiertelnego kryzysu dystrybucyjnego. Pierwotnie koprodukcja, która miała być wydana przez Warner Bros. za pośrednictwem New Line Cinema, gotowy film został bezceremonialnie porzucony w ramach szerszej korporacyjnej strategii cięcia kosztów. Przez pewien czas film, który Tartakovsky opisuje jako „jednorożca” za bycie oryginalnym, z kategorią R i w 2D, był ukończonym dziełem bez domu. Jego ostateczne ocalenie przyszło z nieoczekiwanej strony: po odrzuceniu przez dział filmowy Netflixa, który priorytetowo traktuje treści familijne, został wsparty i nabyty przez dział seriali animowanych dla dorosłych tej platformy. Ta podróż, przedłużająca się walka z instytucjonalną i komercyjną awersją do ryzyka, jest paralelna do historii samego Bulla, uroczego kundla walczącego o swoje miejsce w świecie rasowych psów z rodowodem. Samo istnienie filmu jest świadectwem artystycznej wytrwałości w systemie, który rzadko ją nagradza.

Film miał swoją światową premierę na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Animowanych w Annecy i został udostępniony globalnie na platformie Netflix 13 sierpnia 2025 roku.

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.