Hollywood bez korony: 10 wybitnych aktorów wciąż czekających na Oscara

22.05.2025 17:15
Glenn Close
Glenn Close

Nagrody Akademii, potocznie zwane Oscarami, są powszechnie uważane za „szczyt kariery aktorskiej” i „najbardziej prestiżowe nagrody w światowym przemyśle filmowym”. Otrzymanie tej upragnionej złotej statuetki jest często postrzegane jako „ostateczne potwierdzenie uznania ze strony branży filmowej”, głębokie docenienie przez kolegów faktu, że poświęcenie i kunszt aktora zaowocowały kreacją „tak wpływową, że poczuli się zmotywowani, by ukoronować cię jako najlepszego w twojej kategorii”. Ten wyjątkowy zaszczyt oznacza poziom gry aktorskiej, który osiągają nieliczni.

Mimo tego ogromnego prestiżu, zaskakująca liczba najbardziej szanowanych talentów Hollywood, aktorów, którzy konsekwentnie dostarczali „wzorową pracę rok po roku”, była wielokrotnie „pomijana” przy przyznawaniu Oscarów za role aktorskie. To powtarzające się zjawisko jest często postrzegane przez entuzjastów kina i krytyków jako „zbrodnia przeciwko sztuce i dobremu smakowi”.

Niniejszy tekst celebruje kariery dziesięciu takich znakomitości, doceniając ich ogromny wkład w sztukę filmową. Należy pamiętać, jak trafnie zauważył „Entertainment Weekly”, że „brak wygranej w żaden sposób nie czyni talentu aktora przeciętnym. W rzeczywistości można by się założyć, że niektóre gwiazdy bez Oscara przetrwają próbę czasu znacznie lepiej niż niektórzy, którzy faktycznie zdobyli złoto”. Ich historie nie tylko rzucają światło na ich indywidualny geniusz, ale także na skomplikowany, czasem zagadkowy, taniec głosowania Akademii oraz wieloaspektową naturę osiągnięć kinematograficznych.

Konsekwentne uznanie, jakie ci aktorzy zdobywali od Akademii, często poprzez wielokrotne nominacje na przestrzeni dziesięcioleci, podkreśla ich niezwykły talent. To powtarzające się docenienie, zestawione z brakiem wygranej, czyni ich oscarowe podróże szczególnie fascynującymi i wartymi zbadania.

Nieukoronowane Talenty

Glenn Close
Glenn Close in Dangerous Liaisons (1988)

1. Glenn Close: Panująca Królowa Oscarowych Pomyłek

Glenn Close to prawdziwa tytanka zarówno sceny, jak i ekranu. Jej znakomita kariera, trwająca ponad pięć dekad, ozdobiona jest mnóstwem wyróżnień, w tym trzema nagrodami Primetime Emmy, trzema nagrodami Tony i trzema Złotymi Globami. W 2019 roku magazyn „Time” słusznie uznał ją za jedną ze 100 najbardziej wpływowych osób na świecie, co świadczy o jej dalekosiężnym wpływie. Close jest ceniona za niezwykłą wszechstronność i głęboką umiejętność portretowania „złożonych i fascynujących postaci z głębią, intensywnością i wrażliwością”. Jest aktorką, która konsekwentnie „tchnie życie w każdą postać”, mistrzowsko oddając zarówno „wrażliwość, jak i siłę w równej mierze”. Poza swoim monumentalnym wkładem w sztuki performatywne, Close jest również zagorzałą rzeczniczką świadomości zdrowia psychicznego i praw kobiet.

Jej oscarowa podróż jest legendarna: Close dzierży niechlubny rekord najczęściej nominowanej żyjącej aktorki bez konkurencyjnego Oscara, dzieląc to wyróżnienie z nieżyjącym już Peterem O’Toole’em – oboje zgromadzili osiem nominacji aktorskich bez zwycięstwa. Ta niezwykła seria nominacji sama w sobie wiele mówi o konsekwentnym uznaniu przez Akademię jej wyjątkowego talentu w różnorodnych rolach i epokach kinematograficznych. Jej nominacje obejmują: Najlepsza Aktorka Drugoplanowa za Świat według Garpa (1982), gdzie zapadła w pamięć grając feministyczną matkę; Wielki chłód (1983), uosabiając archetyp pokolenia baby boomers; Urodzony sportowiec (1984), jako przejmująca miłość głównego bohatera; i znacznie później za Elegię dla bidoków (2020). Nominacje do Najlepszej Aktorki otrzymała za niektóre ze swoich najbardziej ikonicznych ról: niebezpiecznie obsesyjną Alex Forrest w Fatalnym zauroczeniu (1987); przebiegłą i manipulującą Markizę de Merteuil w Niebezpiecznych związkach (1988); jej transformacyjną rolę kobiety żyjącej jako angielski kamerdyner w Albercie Nobbsie (2011); oraz jej entuzjastycznie przyjętą przez krytyków kreację w Żonie (2018).

Wśród tych kreacji, kilka wyróżnia się jako momenty, gdy złoty Oscar wydawał się być na wyciągnięcie ręki. Jej portret Alex Forrest w Fatalnym zauroczeniu był kulturowym kamieniem milowym, wynosząc ją na międzynarodową sławę i wpisując termin „bunny boiler” (królicza obsesja) do leksykonu. Roger Ebert chwalił jej grę jako „przerażającą, a jednak zawsze prawdopodobną”, zauważając, że scenariusz Jamesa Deardena pozwolił jej „zarzucić haczyk z miodowymi przynętami, a następnie zacisnąć go zazdrością, zaborczością i wreszcie poczuciem winy”. Zaledwie rok później, jej makiaweliczna Markiza de Merteuil w Niebezpiecznych związkach przyniosła jej kolejną nominację do Najlepszej Aktorki i gorące uznanie krytyków. Wielu krytyków i kinomanów wciąż twierdzi, że to była rola, za którą bezdyskusyjnie zasłużyła na Oscara. Ebert celebrował „perfekcję” jej ekranowego pojedynku z Johnem Malkovichem, ich „błyskotliwe dialogi razem zamieniające się w wyczerpujące gry konwersacyjne, tenisowe mecze duszy”. Dziesiątki lat później, jej rola Joan Castleman w Żonie (2018) – kobiety konfrontującej się z życiem pełnym kompromisów na rzecz swojego sławnego męża – przyniosła jej siódmą nominację do Najlepszej Aktorki i szereg innych ważnych nagród, w tym Złoty Glob, nagrodę SAG i Critics’ Choice Award. Jej występ został okrzyknięty „oszałamiającym”, „cichym i złożonym, pięknie zniuansowanym i pełnym emocji”, a reżyser Björn Runge często skupiał kamerę na jej potężnych, bezsłownych reakcjach. Dla wielu wydawało się, że to moment, w którym jej oscarowa posucha wreszcie się skończy, tylko po to, by Olivia Colman sprawiła głośną niespodziankę za Faworytę.

Przyczyny powtarzających się oscarowych „prawie zwycięstw” Close są wieloaspektowe. Konsekwentnie mierzyła się z niezwykle silną konkurencją, przegrywając z aktorkami, które w swoich latach dostarczyły ikoniczne lub definiujące karierę kreacje, takie jak Jessica Lange za Tootsie, Cher za Wpływ księżyca, Jodie Foster za Oskarżonych i Meryl Streep za Żelazną Damę. Trwa również debata na temat jej późniejszych wyborów zawodowych, przy czym niektórzy komentatorzy sugerują, że filmy takie jak Żona i Elegia dla bidoków, choć przyniosły jej nominacje, były być może „konserwatywnymi wehikułami” lub „bezpiecznymi przynętami na Oscara”, które nie miały szerszego wpływu kinematograficznego niektórych jej wcześniejszych, bardziej ryzykownych ról. Jednak jej występ w Żonie był niezaprzeczalnie chwalony przez krytyków. Inna perspektywa zakłada, że chociaż jej filmy są wysoko cenione, być może nie zagrała w tym jednym „niezaprzeczalnie wielkim filmie wszech czasów”, gdzie jej przegrana byłaby absolutnym, przeczącym konsensusowi szokiem dla systemu.

Mimo braku konkurencyjnego Oscara, dziedzictwo Glenn Close jako „jednej z największych aktorek naszych czasów” jest niekwestionowane. Jej głęboki wpływ opiera się na niezwykłej wszechstronności, jej „immersyjnym stylu aktorskim” i wyjątkowej zdolności do odkrywania „niezwykłej liczby warstw w roli lub pojedynczym momencie”. Historyczka filmu Cari Beauchamp zalicza ją do czołówki aktorek ostatnich 80 lat, obok legend ekranu takich jak Bette Davis i Meryl Streep, powołując się na jej „odwagę… w rolach, które wybiera, i jej wytrwałość”. Jej osiem nominacji za różnorodne postacie – od czarnych charakterów po postaci matczyne, arystokratki z epoki po współczesne kobiety – podkreśla niezwykłą konsekwencję i zakres, który Akademia faktycznie wielokrotnie docenia. Ta sama konsekwencja, paradoksalnie, może przyczyniać się do narracji; Akademia raz po raz uznaje jej geniusz, jednak specyficzna alchemia wpływu roli, prestiżu filmu, siły konkurencji i panującej „oscarowej narracji” wymaganej do zwycięstwa jej umknęła. Każda przegrana często następowała na rzecz aktorki przeżywającej definiujący karierę moment lub grającej w filmie o przytłaczającym impetem, co podkreśla, że wygrana Oscara często dotyczy czegoś więcej niż tylko pojedynczej jakości występu; chodzi o to, by ten występ rezonował w bardzo specyficzny sposób w kontekście konkurencyjnym i kulturowym danego roku.

Amy Adams
Amy Adams in American Hustle (2013)

2. Amy Adams: Sześciokrotnie Nominowana z Wszechstronnym Urokiem

Amy Adams zbudowała niezwykłą i wieloaspektową karierę, początkowo zdobywając szerokie uznanie za swoje „krytycznie docenione portrety naiwnych i uroczych postaci” w filmach takich jak niezależny hit Świetlik (2005) i disneyowski musical Zaczarowana (2007). Jednak jej imponujący zakres szybko stał się widoczny, gdy zagłębiła się w złożone terytorium dramatyczne z potężnymi kreacjami w Wątpliwości (2008), Mistrzu (2012), American Hustle (2013) i Vice (2018). Jej filmografia ukazuje zdolność do wcielania się w różnorodne archetypy, od szeroko otwierającej oczy księżniczki Disneya po „uwodzicielską oszustkę”.

Ta wszechstronność i konsekwentna doskonałość zaowocowały sześcioma nominacjami do Oscara bez wygranej, statystyką, która skłoniła „Entertainment Weekly” do opisania jej jako „swego rodzaju sztandarowej postaci tej sprawy”. Jej nominacje obejmują zarówno kategorie drugoplanowe, jak i główne: pięć za Najlepszą Aktorkę Drugoplanową za Świetlika (2005), Wątpliwość (2008), Fightera (2010), Mistrza (2012) i Vice (2018), oraz jedną za Najlepszą Aktorkę za American Hustle (2013). Ten rekord stawia ją w szacownym towarzystwie, zrównując ją z legendami ekranu Deborah Kerr i Thelmą Ritter pod względem drugiej największej liczby nominacji dla aktorki bez wygranej, wyróżnienia przewyższanego jedynie przez Glenn Close.

Przełomowa rola Adams jako żywiołowej i gadatliwej Ashley Johnsten w Świetliku (2005) natychmiast zasygnalizowała jej pojawienie się jako wielkiego talentu, przynosząc jej pierwszą nominację do Oscara i znaczną uwagę krytyków. Krytycy celebrowali jej „otwierający oczy i rozgrzewający serce” występ, zauważając, że „promieniuje taką radością, nawet w obliczu tragedii” i umiejętnie unikała sprowadzenia Ashley do zwykłej karykatury. Sam film został okrzyknięty „wnikliwie zaobserwowanym wycinkiem życia”. Jej portret niewinnej i podatnej na wpływy Siostry James w Wątpliwości (2008) zapewnił jej drugą nominację, a recenzenci chwalili jej „słodką i niewinną” postawę oraz sposób, w jaki jej oczy oddawały naiwność i wewnętrzny konflikt postaci.

Demonstrując swój zakres, Adams zagrała wbrew typowi jako twarda, sprytna Charlene Fleming w Fighterze (2010), zdobywając trzecią nominację do Oscara. Krytycy zauważyli, że wniosła „magnetyzm” do roli, „zatapiając zęby w materiale”, aby dostarczyć kreację, która zręcznie równoważyła „wrażliwość i twardość”. Roger Ebert pochwalił jej „trzeźwą” kreację kobiety posiadającej „silną wolę”. Jej pierwsza nominacja do Najlepszej Aktorki przyszła za rolę oszustki Sydney Prosser w American Hustle Davida O. Russella (2013), filmie zespołowym, który zdobył szerokie uznanie krytyków. Adams została pochwalona za oddanie „głęboko zakorzenionej wrażliwości ukrytej w bystrej bizneswoman” poprzez „zmysłowy i intelektualnie emocjonalny portret”. Kreacją, która, choć nie przyniosła jej nominacji do Oscara, jest często wymieniana jako jedna z jej najlepszych i znaczące pominięcie przez Akademię, była jej rola lingwistki dr Louise Banks w Nowym początku (2016). „Sight and Sound” chwalił ją za oddanie „wrodzonej inteligencji bez popadania w karykaturę mózgowca”, a była powszechnie postrzegana jako „emocjonalne centrum filmu, który wyglądał na faworyta do Najlepszego Filmu”. Niedawno jej transformacyjna rola Lynne Cheney w Vice (2018) przyniosła kolejną nominację do Najlepszej Aktorki Drugoplanowej, a krytycy zauważyli silną chemię między nią a Christianem Bale’em.

Oscarowa podróż Adams była świadkiem jej konsekwentnych przegranych z potężnymi konkurentkami, w tym Rachel Weisz (Wierny ogrodnik), Penélope Cruz (Vicky Cristina Barcelona), jej koleżanką z planu Fightera Melissą Leo, Anne Hathaway (Les Misérables: Nędznicy), Reginą King (Gdyby ulica Beale umiała mówić) i Cate Blanchett (Blue Jasmine). Pominięcie za Nowy początek pozostaje szczególnie zagadkowym punktem dyskusji, zwłaszcza biorąc pod uwagę osiem innych nominacji filmu, w tym za Najlepszy Film i Najlepszą Reżyserię. Ten przypadek podkreśla, że nawet wiodąca, krytycznie uwielbiana kreacja w wysoko cenionym filmie nie gwarantuje nominacji aktorskiej, wskazując na czasami nieprzewidywalną naturę wyborów Akademii.

Mimo braku Oscara, Amy Adams jest powszechnie uważana za „jedną z naszych najlepszych pracujących aktorek”. Jej filmografia jest świadectwem jej imponującego zakresu i konsekwentnej zdolności do dostarczania pamiętnych, krytycznie chwalonych kreacji w szerokim spektrum gatunków. Wzór jej nominacji, głównie w kategorii drugoplanowej, często umieszczał ją w silnych zespołach, gdzie jej wyróżniająca się praca była częścią większego zbiorowego sukcesu. Mogło to przyczynić się do jej docenienia, ale ostatecznie nie do wygranej z wykonawcami w rolach, które były być może bardziej centralne lub „efektowniejsze” w tych konkretnych latach. Jej jedyna nominacja do Najlepszej Aktorki zmierzyła się z dominującą zwycięską kreacją Cate Blanchett. Pominięcie Nowego początku dodatkowo komplikuje tę narrację, sugerując, że czynniki wykraczające poza czystą zasługę lub centralność roli mogą wpływać na proces nominacji. Konsekwentna obecność Adams w oscarowych rozmowach utrwala jednak jej status aktorki, której talent jest wielokrotnie i zasłużenie doceniany przez jej rówieśników.

Edward Norton
Edward Norton in Glass Onion (2022)

3. Edward Norton: Intensywny Kameleon

Edward Norton wtargnął na scenę kinematograficzną z palącą intensywnością i bezkompromisowym podejściem do swojego rzemiosła, które natychmiast go wyróżniło. Od najwcześniejszych ról wykazywał preferencję dla artystycznie wymagających projektów nad czysto komercyjnymi przedsięwzięciami, cechę, która zdefiniowała znaczną część jego kariery. Poza aktorstwem, Norton zajął się również reżyserią i produkcją, zakładając Class 5 Films. Jego kreacje często charakteryzują się „fascynacją dwoistością”, a on sam jest znany z imponującej zdolności do transformacji, rzadko grając ten sam typ postaci dwa razy.

Wpływ Nortona był tak natychmiastowy, że zdobył nominacje do Oscara za swoje pierwsze główne role. Jego oscarowa historia obejmuje cztery nominacje: Najlepszy Aktor Drugoplanowy za jego wybuchowy debiut w Lęku pierwotnym (1996), za jego złożoną rolę w Birdmanie, czyli (Nieoczekiwanych pożytkach z niewiedzy) (2014), oraz przewidywaną nominację za A Complete Unknown (na ceremonię w 2025 roku, na podstawie informacji z początku 2025 roku). Jego jedyna nominacja do Najlepszego Aktora przyszła za jego niezapomnianą rolę w Więźniu nienawiści (1998).

Filmowy debiut Nortona w Lęku pierwotnym jako Aaron Stampler, pozornie niewinny ministrant oskarżony o brutalne morderstwo, był niczym innym jak elektryzujący. Rola, która słynnie ukazała oszałamiającą zmianę osobowości, przyniosła mu natychmiastowe uznanie krytyków, Złoty Glob i pierwszą nominację do Oscara. Roger Ebert chwalił „całkowicie przekonujący” portret Nortona, który mistrzowsko bawił się ukrytymi głębiami postaci. Ten debiut był tak potężny, że „położył podwaliny pod całą jego karierę”. Następnie zagrał kolejną popisową rolę w Więźniu nienawiści, otrzymując nominację do Najlepszego Aktora za niepokojący i potężny portret Dereka Vinyarda, charyzmatycznego przywódcy neonazistów, który przechodzi bolesną przemianę. Magazyn „Empire” okrzyknął to „imponującą kreacją, która ustanawia Edwarda Nortona najbardziej obiecującym aktorem charakterystycznym swojego pokolenia”, chwaląc jego zdolność do zachowania „strzępka człowieczeństwa” nawet w tak potwornej postaci. Norton podobno był głęboko zaangażowany w kształtowanie ostatecznej wersji filmu, co było punktem pewnych kontrowersji, ale także wskazywało na jego zaangażowanie. Lata później zdobył trzecią nominację do Oscara za Birdmana, grając Mike’a Shinera, utalentowanego, ale niestabilnego broadwayowskiego aktora metodycznego, którego arogancja ściera się z postacią Michaela Keatona, symbolizując napięcie między hollywoodzką sławą a teatralną integralnością artystyczną.

Mimo tych wysoko ocenianych i nominowanych kreacji, Norton jeszcze nie zdobył Oscara. Konsekwentnie przegrywał z aktorami dostarczającymi wyjątkowo mocne i pamiętne występy w swoich latach: Cuba Gooding Jr. za Jerry Maguire, Roberto Benigni za swoją ukochaną rolę w Życie jest piękne oraz J.K. Simmons za swoją przerażającą rolę w Whiplash. Poza ostrą konkurencją, w branży krążyły uporczywe plotki i doniesienia o tym, że Norton jest „trudny we współpracy” lub dąży do wysokiego stopnia kontroli twórczej nad projektami, czego przykładem są debaty dotyczące jego wpływu na ostateczne montaże Więźnia nienawiści i zgłaszane spory podczas produkcji Incredible Hulk. Chociaż jego wkład artystyczny mógł w niektórych przypadkach poprawić ostateczny produkt (jak niektórzy twierdzą w przypadku Więźnia nienawiści), taka reputacja, niezależnie od tego, czy całkowicie sprawiedliwa, czy nie, może subtelnie wpływać na relacje branżowe, a co za tym idzie, na perspektywy nagród w społeczności, która ceni współpracę.

Dziedzictwo Edwarda Nortona jest jednak mocno ugruntowane. Okrzyknięty od debiutu „niezwykle utalentowanym młodym aktorem”, jest szanowany za swoje zdolności transformacyjne, swoją unikalną jakość „Everymana”, która może płynnie przekształcić się w groźną intensywność, oraz swoje inteligentne, często drobiazgowe podejście do rozwoju postaci. Jego niekredytowana praca scenariuszowa przy filmach takich jak Frida dodatkowo podkreśla jego szerszy wkład artystyczny. Kariera Nortona rozpoczęła się od tak wybuchowych, krytycznie uznanych ról, że natychmiast został zidentyfikowany jako wielki talent. Chociaż jego późniejsza kariera pozostała silna i zróżnicowana, szczególne połączenie transformacyjnej roli, szeroko uznawanego filmu i korzystnego pola konkurencyjnego potrzebnego do zdobycia Oscara, jak dotąd, mu umknęło. Jego artystyczna intensywność jest jego znakiem rozpoznawczym, ale w branży, w której współpraca i narracja często odgrywają kluczowe role w sukcesie nagród, ta sama intensywność może być złożonym czynnikiem w jego oscarowej podróży.

Ralph Fiennes
Ralph Fiennes in Conclave (2024)

4. Ralph Fiennes: Mistrz Niuanansu i Grozy

Ralph Fiennes jest powszechnie uznawany za „jednego z najpopularniejszych i najbardziej cenionych aktorów pochodzących z Wielkiej Brytanii”, wykonawcę wyróżniającego się „imponującą prezencją i intensywnymi kreacjami”. Jego kariera jest świadectwem jego „czystej wszechstronności”, ponieważ z łatwością porusza się między portretowaniem przerażających złoczyńców, takich jak nazistowski komendant Amon Göth w Liście Schindlera i nikczemny Lord Voldemort w serii Harry Potter, a wcielaniem się w uroczo ekscentryczne postacie, takie jak M. Gustave w Grand Budapest Hotel, a nawet użyczaniem głosu postaciom animowanym, takim jak Alfred Pennyworth w Lego Batman: Film.

Fiennes zdobył trzy nominacje do Oscara w trakcie swojej kariery (trzecia to przewidywanie na 2025 rok na podstawie wczesnych informacji z 2025 roku zawartych w dostarczonych materiałach). Pierwszą otrzymał za Najlepszego Aktora Drugoplanowego za Listę Schindlera (1993). Pierwszą nominację do Najlepszego Aktora otrzymał za Angielskiego pacjenta (1996), a kolejna nominacja do Najlepszego Aktora jest przewidywana za jego rolę w Konklawe (film z 2024 roku, z nominacją przewidywaną na Oscary 2025).

Jego międzynarodowa przełomowa rola Amona Götha w Liście Schindlera Stevena Spielberga była mrożącym krew w żyłach i niezapomnianym portretem, który przyniósł mu nagrodę BAFTA i pierwszą nominację do Oscara. Sam Spielberg był pod ogromnym wrażeniem przesłuchania Fiennesa, wspominając, że zobaczył „seksualne zło” i przerażającą zdolność do natychmiastowego przejścia od „momentów życzliwości”, które „mroziły krew w żyłach”. Fiennes mówił o psychicznym ciężarze wcielania się w tak mroczną postać, przyznając, że czuł się „nieco nią skalany” po „tak intensywnym badaniu zachowań tak negatywnych”. Jego Göth jest powszechnie uważany za jednego z najbardziej niepokojących antagonistów współczesnego kina, „świadomy symbol mentalności i ideologii”, którego zło jest tym bardziej przerażające, że jest zakorzenione w rzeczywistości historycznej.

Następnie Fiennes otrzymał drugą nominację do Oscara, tym razem za Najlepszego Aktora, za portret ponurego hrabiego László Almásy’ego w epickiej sadze romantycznej Angielski pacjent. Film odniósł wielki sukces oscarowy, a Fiennes został pochwalony jako „idealnie obsadzony” w roli głównej. Chociaż jego występ jako ekscentrycznego konsjerża M. Gustave’a H. w Grand Budapest Hotel Wesa Andersona (2014) nie przyniósł mu nominacji do Oscara, jest często wymieniany przez krytyków i publiczność jako punkt kulminacyjny kariery, mistrzowski pokaz dowcipu, uroku i nienagannego wyczucia komediowego, który wielu uważało za zasługujący na uznanie Akademii. Niedawno jego rola kardynała Thomasa Lawrence’a w Konklawe (2024), postaci zdefiniowanej przez powściągliwość i cichą władzę nawigującą podczas papieskich wyborów, przyniosła mu uznanie krytyków i przewidywaną trzecią nominację do Oscara. Jego występ jest chwalony za głęboką subtelność, gdzie „pozwala mówić swojej ciszy” i przekazuje ogromną głębię emocjonalną poprzez „każde spojrzenie, każdy wahający się oddech, każdy przebłysk wątpliwości”.

Mimo tych potężnych i uznanych kreacji, Fiennes jeszcze nie zdobył Oscara. Za Listę Schindlera przegrał w kategorii Najlepszy Aktor Drugoplanowy z Tommym Lee Jonesem za Ściganego. Jako przyczyny tego wyniku wymieniano różne czynniki, w tym możliwość otrzymania przez Jonesa „Oscara pocieszenia” za rzekome wcześniejsze pominięcie za JFK, uznanie branży dla znaczącego wkładu Jonesa w kształtowanie scenariusza Ściganego i jego przywództwa na planie, fakt, że Fiennes był wówczas stosunkowo nowicjuszem portretującym absolutnie potworną postać, oraz własne przyznanie Fiennesa, że „nigdy nie prowadził kampanii na rzecz żadnych nagród”. Za Angielskiego pacjenta przegrał w kategorii Najlepszy Aktor z Geoffreyem Rushem za Blask. Sama subtelność, która definiuje jego uznany występ w Konklawe, jest obecnie postrzegana przez niektórych analityków jako potencjalna wada w wyścigu o Najlepszego Aktora, ponieważ Akademia często faworyzuje „znacznie większe, bardziej efektowne kreacje”.

Trwałe dziedzictwo Ralpha Fiennesa opiera się na jego niezwykłej zdolności do „wcielania się w każdą rolę, czy to dramat, komedia, akcja, czy animacja”, ugruntowując jego reputację jako „jednego z najlepszych aktorów naszych czasów”. Jego najbardziej ikoniczne wczesne role, szczególnie Amon Göth, były złożone i często nikczemne. Chociaż te kreacje są krytycznie szanowane, Akademia czasami waha się przed nagradzaniem aktorów za portretowanie głęboko złowrogich postaci, zwłaszcza na początku ich kariery, chyba że występ i film osiągną przytłaczającą dominację kulturową (jak w przypadku Anthony’ego Hopkinsa w Milczeniu owiec). Jego późniejsze prace, czego przykładem jest Konklawe, ukazują niezwykłą biegłość w niuansach i zinternalizowanych emocjach. Ta głęboka subtelność, będąca znakiem rozpoznawczym wielkiego aktorstwa ekranowego, może czasami zostać przyćmiona w wyścigu oscarowym przez kreacje bardziej jawnie transformacyjne lub emocjonalnie demonstracyjne. Sugeruje to powtarzający się wzorzec, w którym specyficzny rodzaj geniuszu Fiennesa w jego nominowanych rolach nie idealnie współgrał z dominującymi preferencjami Akademii w tych konkretnych latach lub kategoriach.

Samuel L. Jackson
Samuel L. Jackson in Secret Invasion (2023)

5. Samuel L. Jackson: Król Luzu, Wciąż Czekający na Konkurencyjną Koronę

Samuel L. Jackson to ikona kina, „niezwykle płodny aktor, który pojawił się w ponad 100 filmach”. Jego imponująca prezencja, „głęboki, autorytatywny głos” i skłonność do portretowania „buntowniczych postaci”, „twardzieli, którzy dużo przeklinają” oraz „bardzo mądrych i inteligentnych postaci” uczyniły go jednym z najbardziej rozpoznawalnych i uwielbianych aktorów swojego pokolenia. Zyskał rozgłos na początku lat 90., głównie dzięki swoim wpływowym współpracom z reżyserami Spike’em Lee i Quentinem Tarantino.

Mimo swojej obszernej i uznanej filmografii, Jackson otrzymał tylko jedną konkurencyjną nominację do Oscara: Najlepszy Aktor Drugoplanowy za swoją niezapomnianą rolę w Pulp Fiction (1994). W 2022 roku Akademia doceniła jego monumentalny wkład w film honorowym Oscarem za całokształt twórczości.

Rola, która przyniosła mu jedyną konkurencyjną nominację, Jules Winnfield w Pulp Fiction Quentina Tarantino, była kulturowym fenomenem, który katapultował Jacksona do globalnej sławy. Jego portret cytującego Biblię, filozofującego płatnego zabójcy jest uważany za jednego z „najbardziej fascynujących antybohaterów” kina. Elektryzujący monolog Julesa, szczególnie jego recytacja fragmentu stylizowanego na Ezechiela 25:17, stał się natychmiast ikoniczny, łącząc zastraszanie, duchowość i podróż samopoznania. Ten występ był „przełomem” dla Jacksona, przekształcając go w „nazwisko znane każdemu” i bardzo poszukiwany talent do dynamicznych i intensywnych ról.

Jego przegrana za Pulp Fiction w kategorii Najlepszy Aktor Drugoplanowy przypadła Martinowi Landau, który wygrał za swoją transformacyjną kreację Beli Lugosiego w Ed Wood Tima Burtona. Rozczarowanie Jacksona było namacalne; wyraźnie widziano, jak mruknął „shit”, gdy ogłoszono nazwisko Landaua. Jackson otwarcie mówił o swojej perspektywie na nagrody, stwierdzając jednoznacznie, że „to zaszczyt wygrać”, a nie tylko być nominowanym, i uważa, że nominacje są często zapominane przez publiczność. Zastanawiał się również, że usunięta scena z Czasu zabijania (1996), gdyby znalazła się w ostatecznej wersji, mogłaby przynieść mu Oscara.

Trwałe dziedzictwo Samuela L. Jacksona jest niezaprzeczalne. Jest ikoniczną postacią współczesnego kina, cenioną za mnóstwo pamiętnych postaci w licznych przebojach kinowych i krytycznie uznanych filmach, w tym jego wieloletnią rolę Nicka Fury’ego w Kinowym Uniwersum Marvela i Mace’a Windu w trylogii prequeli Gwiezdnych wojen. Jego filmy zarobiły łącznie miliardy dolarów w światowym box office. Fakt, że tak płodny i kulturowo znaczący aktor ma tylko jedną konkurencyjną nominację do Oscara, jest sam w sobie dość zaskakujący. Jego przegrana za Pulp Fiction z Martinem Landau, szanowanym weteranem aktorstwa dostarczającym niezwykłą transformację biograficzną, może odzwierciedlać okazjonalne preferencje Akademii dla takich ról, zwłaszcza gdy przeciwstawia się postaci z bardziej niekonwencjonalnego, gatunkowo mieszanego filmu. Ostateczne przyznanie Jacksonowi honorowego Oscara można zinterpretować jako uznanie przez Akademię jego ogromnego i trwałego wkładu w sztukę filmową, być może służąc jako forma uznania za konkurencyjne zwycięstwo, które wielu uważa, że powinno być jego.

Sigourney Weaver
Sigourney Weaver in Alien (1979)

6. Sigourney Weaver: Królowa Sci-Fi i Potęga Dramatyczna

Sigourney Weaver wytyczyła unikalną i wpływową ścieżkę w Hollywood, znana z „pionierskich portretów bohaterek akcji w przebojach kinowych” obok fascynującego dorobku w filmach niezależnych. Jej portret Ellen Ripley w serii Obcy jest nie tylko ikoniczny; jest powszechnie „uważany za znaczącą kobiecą protagonistkę w historii kina”, fundamentalnie zmieniając krajobraz dla kobiet w gatunkach akcji i science fiction.

Talent Weaver został doceniony trzema nominacjami do Oscara. Otrzymała nominację do Najlepszej Aktorki za swoją przełomową rolę w Obcym – decydującym starciu (1986). W niezwykłym wyczynie otrzymała dwie nominacje aktorskie w tym samym roku, 1988: Najlepsza Aktorka za Goryle we mgle i Najlepsza Aktorka Drugoplanowa za Pracującą dziewczynę.

Jej występ jako Ellen Ripley w Obcym – decydującym starciu Jamesa Camerona (1986) był przełomowym momentem, przynosząc jej pierwszą nominację do Oscara i oznaczając „przełomową nominację dla aktorki do rozważenia za film science-fiction/horror”, gatunek historycznie pomijany przez Akademię w głównych kategoriach aktorskich. Krytycy konsekwentnie chwalili jej występ. Sheila Benson z „Los Angeles Times” opisała Weaver jako „rozpalony do białości rdzeń” filmu, wokół którego „wyzywającej inteligencji” i „zmysłowego atletyzmu” zbudowano Obcego – decydujące starcie. Roger Ebert przypisał jej silnemu, sympatycznemu portretowi utrzymanie filmu w całości, podczas gdy Jay Scott ogłosił, że Weaver sprawiła, iż współcześni męscy gwiazdorzy akcji, tacy jak Sylvester Stallone i Arnold Schwarzenegger, wyglądali jak „męscy modele pin-up”. Oscarowe „pominięcie” za Obcego – decydujące starcie jest wciąż dotkliwie odczuwane przez wielu, a niektórzy twierdzą, że „boli jeszcze bardziej 37 lat później”. W Gorylach we mgle (1988) Weaver dostarczyła fascynujący portret pełnej pasji i kontrowersyjnej prymatolożki Dian Fossey, zdobywając nominację do Najlepszej Aktorki i Złoty Glob. Krytycy chwalili jej pracę, a Hal Hinson z „The Washington Post” oświadczył: „Wreszcie [Weaver] mogła znaleźć rolę na miarę swoich możliwości”, chociaż niektórzy uważali, że ekranowa charakterystyka nie oddawała pełnej głębi prawdziwej Fossey. Ebert uznał, że „niemożliwe jest wyobrażenie sobie bardziej odpowiedniego wyboru do tej roli”.

Mimo tych potężnych nominacji, Weaver jeszcze nie zdobyła Oscara. Za Obcego – decydujące starcie przegrała z Marlee Matlin za Dzieci gorszego Boga. Ten wynik prawdopodobnie odzwierciedla historyczne uprzedzenia Akademii wobec filmów science fiction i horrorów w głównych kategoriach aktorskich. W 1988 roku, roku podwójnych nominacji, przegrała w kategorii Najlepsza Aktorka (za Goryle we mgle) z Jodie Foster za Oskarżonych, oraz w kategorii Najlepsza Aktorka Drugoplanowa (za Pracującą dziewczynę) z Geeną Davis za Przypadkowego turystę. Osiągnięcie dwóch nominacji aktorskich w jednym roku jest niezwykłym uznaniem wszechstronności i wpływu aktora w danym okresie kinematograficznym. Jednak wygrana w dwóch kategoriach jednocześnie jest wyjątkowo rzadka, a w obu przypadkach zmierzyła się z potężną konkurencją.

Dziedzictwo Sigourney Weaver jako prawdziwej pionierki kobiecych bohaterek akcji jest niezatarty. Jej kariera ukazuje niezwykłą wszechstronność, od definiujących ról w przebojach science fiction, takich jak Obcy i Avatar, po pamiętne występy w komediach, takich jak Pogromcy duchów, i uznanych dramatach, takich jak Burza lodowa. Przełomowy charakter jej nominacji za Obcego – decydujące starcie nie może być przeceniony; rzucił wyzwanie tradycyjnym preferencjom gatunkowym Akademii. Brak wygranej za tę ikoniczną rolę prawdopodobnie świadczy o tych dominujących uprzedzeniach. Chociaż jej podwójne nominacje w 1988 roku były znaczącym zaszczytem, silna konkurencja w obu kategoriach w tym roku okazała się nie do pokonania. Niemniej jednak, wpływ Weaver na kino, szczególnie w redefiniowaniu możliwości dla kobiecych protagonistek, pozostaje głęboki i trwały.

Willem Dafoe
Willem Dafoe in Mississippi Burning (1988)

7. Willem Dafoe: Nieustraszona Ikona Kina Artystycznego i Złoczyńca Głównego Nurtu

Willem Dafoe to aktor o niezwykłym zakresie i intensywności, ceniony za swoją „płodną karierę portretowania różnorodnych ról zarówno w filmach głównego nurtu, jak i artystycznych”. Założyciel eksperymentalnej grupy teatralnej The Wooster Group, Dafoe wnosi unikalną, często ostrą, wrażliwość do swoich występów. Jego filmografia jest świadectwem jego nieustraszonych wyborów artystycznych i zdolności do wcielania się w postacie na każdym punkcie moralnego spektrum.

Dafoe był nominowany do Oscara cztery razy, konsekwentnie doceniany za swoją transformacyjną i fascynującą pracę. Jego nominacje to: Najlepszy Aktor Drugoplanowy za Pluton (1986), Cień wampira (2000) i The Florida Project (2017); oraz Najlepszy Aktor za Van Gogh. U bram wieczności (2018).

Jego przełomowa rola współczującego i moralnie wycentrowanego sierżanta Eliasa Grodina w epopei wojennej Olivera Stone’a o Wietnamie, Plutonie (1986), przyniosła mu pierwszą nominację do Oscara i szerokie uznanie krytyków. Postać Eliasa, szczególnie jego ikoniczna scena śmierci, pozostaje wyryta w pamięci kinematograficznej. Elias jest często analizowany jako postać „moralnej integralności” i, w niektórych interpretacjach, jako uosobienie „kobiecych” cech zmysłowości, emocji i troski w hiper-męskim kontekście filmu wojennego. W Cieniu wampira (2000) Dafoe dostarczył hipnotyzujący i krytycznie uznany występ jako Max Schreck, aktor portretujący hrabiego Orloka, który może, ale nie musi, być prawdziwym wampirem, zdobywając drugą nominację do Oscara. Roger Ebert zauważył, że Dafoe „wciela się w Schrecka z Nosferatu – symfonii grozy tak niesamowicie, że gdy prawdziwe sceny z niemego klasyka są wplatane w kadr, nie zauważamy różnicy”.

Jego drugoplanowa rola Bobby’ego Hicksa, dobrodusznego, ale zmęczonego menedżera motelu w The Florida Project Seana Bakera (2017), została powszechnie pochwalona i przyniosła mu trzecią nominację do Oscara, a wielu uważało, że był „najbliżej wygranej”. Bobby Dafoe’a służy jako „jedyny stabilizujący i rozsądny wpływ” w świecie desperacji, nasycony „tlącą się życzliwością”. Następnie otrzymał nominację do Najlepszego Aktora za swój głęboki portret Vincenta van Gogha w Van Gogh. U bram wieczności Juliana Schnabla (2018). Kenneth Turan z „Los Angeles Times” napisał, że praca Dafoe’a „wydaje się wykraczać poza konwencjonalne aktorstwo, używając intuicji równie dobrze jak techniki, aby głęboko wejść w postać”. „Yahoo Entertainment” opisało to jako „natchnionego Van Gogha w impresjonistycznym arcydziele Juliana Schnabla”, występ, który sprawia, że już i tak godna szacunku filmografia Dafoe’a wydaje się „bardziej kompletna i istotna”.

Mimo tych potężnych i zróżnicowanych nominowanych kreacji, Dafoe jeszcze nie zdobył Oscara. Przegrał z Michaelem Caine’em (Hannah i jej siostry), Benicio Del Toro (Traffic), Samem Rockwellem (Trzy billboardy za Ebbing, Missouri) i Rami Malekiem (Bohemian Rhapsody). Dafoe często wybiera odważne, niekonwencjonalne role w filmach niezależnych i artystycznych. Chociaż te wybory często prowadzą do uznania krytyków i ukazują jego niesamowity zakres, mogą nie zawsze pokrywać się z gustami głównego nurtu Akademii lub mogą napotkać ostrą konkurencję ze strony bardziej tradycyjnych kreacji „przynęt na Oscara” w danym roku. Jeden z komentatorów na Reddicie zasugerował nawet, że Dafoe nie „gra w grę” oscarowej polityki, co czasami może być czynnikiem wpływającym na wyniki nagród.

Dziedzictwo Willema Dafoe’a to nazwisko znane każdemu, którego kariera jest pełna „godnych nagród ról, które nigdy nie doczekały się odpowiedniego uznania” ze strony Akademii w postaci wygranej. Jego niezwykły zakres jest widoczny w jego zdolności do portretowania postaci tak różnych jak Jezus w Ostatnim kuszeniu Chrystusa Martina Scorsese i maniakalny Zielony Goblin w Spider-Manie Sama Raimiego. W 2020 roku „The New York Times” umieścił go wśród 25 Największych Aktorów XXI Wieku, co świadczy o jego trwałym wpływie. Kariera Dafoe’a to fascynująca mieszanka intensywnych poszukiwań artystycznych i pamiętnych kreacji głównego nurtu. Jego nominacje do Oscara odzwierciedlają to eklektyczne podejście. Jego przegrane często miały miejsce, gdy rywalizował z aktorami w bardziej tradycyjnych rolach dramatycznych lub biografiach, które Akademia często faworyzuje, lub z aktorami przeżywającymi znaczący „moment oscarowy”. Jego niezachwiane zaangażowanie w wymagające, czasami niepokojące role jest niewątpliwie jego siłą artystyczną, ale to samo zaangażowanie może również czynić go bardziej złożonym kandydatem do Oscara, który często wymaga szerszego poparcia lub szczególnie silnej „narracji” w sezonie nagród.

Annette Bening
Annette Bening in The Delaneys (2024)

8. Annette Bening: Konsekwentnie Genialna Główna Aktorka

Kariera Annette Bening, trwająca ponad cztery dekady, wyróżnia się „wszechstronną pracą na ekranie i scenie”. Jej filmowe dziedzictwo opiera się na „wyjątkowej sprawności aktorskiej i niezachwianym zaangażowaniu w rzemiosło”, konsekwentnie dostarczając zniuansowane kreacje, które głęboko rezonują z publicznością. Doskonaląc swoje umiejętności w teatrze, co jest widoczne w wiarygodności jej portretów, Bening z niezwykłym sukcesem przeszła do filmu.

Bening była nominowana do Oscara pięć razy bez zdobycia nagrody, co świadczy o jej trwałej doskonałości i konsekwentnym uznaniu jej talentu przez Akademię. Jej nominacje obejmują jedną za Najlepszą Aktorkę Drugoplanową za Naciągaczy (1990) oraz cztery za Najlepszą Aktorkę: American Beauty (1999), Julia (2004), Wszystko w porządku (2010) i ostatnio Nyad (2023).

Jej przełomowa rola filmowa jako uwodzicielskiej oszustki Myry Langtry w neo-noir Stephena Frearsa Naciągacze (1990) przyniosła Bening pierwszą nominację do Oscara i szerokie zainteresowanie krytyków. Roger Ebert zauważył jej urzekające „połączenie seksapilu, niebezpieczeństwa i wrażliwości”, przypominające klasyczne aktorki filmów noir, takie jak Gloria Grahame. Choć być może nie tak doświadczona jak jej współgwiazdy Anjelica Huston i John Cusack w tamtym czasie, wykazała „rozkwitający talent” i nadała potencjalnie powierzchownej postaci znaczną głębię. Jej występ w reżyserskim debiucie Sama Mendesa, American Beauty (1999), jako materialistycznej i rozpadającej się Carolyn Burnham, przyniósł jej nagrodę BAFTA, nagrodę SAG i pierwszą nominację do Oscara dla Najlepszej Aktorki. Krytycy chwalili jej zdolność do łączenia komedii i dramatu, tworząc postać, która pomimo swoich wad budziła współczucie; była „idealnym przeciwieństwem postaci Kevina Spacey’ego”.

Bening zdobyła Złoty Glob za portret żywiołowej diwy scenicznej Julii Lambert w Julii (2004). A.O. Scott z „The New York Times” chwalił jej „szybki, porywający urok” i „zawrotną, lekkomyślną żywiołowość”, podczas gdy Roger Ebert przyznał, że zagrała Julię z „wielkim zapałem i energią”, nawet jeśli sam film był „ciężkawym melodramatem”. Kolejny Złoty Glob przypadł jej za rolę Nic, lesbijskiej matki zmagającej się ze złożonymi dynamikami rodzinnymi, w Wszystko w porządku (2010). Film spotkał się z szerokim uznaniem, a występ Bening w szczególności zyskał powszechne pochwały. Jej najnowsza nominacja za Nyad (2023), gdzie wcieliła się w zdeterminowaną pływaczkę długodystansową Dianę Nyad, została przez niektórych opisana jako „imponująca, choć stoicka”, choć inni uznali sam film za rozczarowujący, a występ Bening za „przeciętny”, gdy nie przedstawiał fizycznych wymagań pływania.

Oscarowa podróż Bening była świadkiem jej przegranych z Whoopi Goldberg (Uwierz w ducha), Hilary Swank (dwukrotnie, za Nie czas na łzy i Za wszelką cenę), Natalie Portman (Czarny łabędź) i Emmą Stone (Biedne istoty). Narracja o tym, że jest „spóźniona” na Oscara, nabrała szczególnego rozpędu po jej dwóch przegranych z Hilary Swank. Jednak niektóre analizy sugerują, że jej występ w Julii, na przykład, był „ledwie adekwatny” i szczęśliwie nominowany, zwłaszcza w porównaniu z potężną rolą Swank w Za wszelką cenę. Twierdzi się, że chociaż występy Bening są konsekwentnie mocne, czasami brakowało im definitywnego „czynnika X” ról nagradzanych Oscarem lub mierzyły się z ikonicznymi, transformacyjnymi kreacjami jej konkurentek (jak Goldberg w Uwierz w ducha czy pierwsza wygrana Swank w Nie czas na łzy).

Trwałe dziedzictwo Annette Bening to dziedzictwo wysoce szanowanej aktorki znanej z konsekwentnej zdolności do nawiązywania emocjonalnego kontaktu z publicznością, jej subtelności i intelektualnej uczciwości. Utrzymywała stosunkowo prywatne życie, przedkładając rzemiosło nad blichtr sławy. Jej kariera naznaczona jest konsekwentnym uznaniem krytyków i nominacjami za portretowanie złożonych postaci kobiecych. Jej przegrane, zwłaszcza dwie z Hilary Swank, podsyciły narrację o „spóźnieniu”. Jednak bliższe przyjrzenie się sugeruje, że w tych konkretnych latach wysoce transformacyjne i fizycznie wymagające role Swank miały większy wpływ „oscarowego momentu”. Siła Bening leży w zniuansowanych, często wewnętrznie złożonych portretach, które, choć głęboko doceniane przez krytyków i kolegów (o czym świadczą jej liczne nominacje), mogą czasami zostać przyćmione przez bardziej jawnie dramatyczne lub fizycznie transformacyjne występy, które Akademia często nagradza w kategorii Najlepsza Aktorka.

Michelle Williams
Michelle Williams in Brokeback Mountain (2005)

9. Michelle Williams: Mistrzyni Cichej Intensywności

Michelle Williams wyróżniła się jako aktorka o głębokiej głębi i wszechstronności, znana z fascynujących ról zarówno w filmie, jak i telewizji, oraz z częstego wybierania „projektów kwestionujących normy społeczne”. Jej podróż od popularnego dramatu dla nastolatków Jezioro marzeń do zostania konsekwentnie docenianą przez krytyków aktorką filmową jest świadectwem jej poświęcenia i ewoluującego talentu.

Williams zdobyła pięć nominacji do Oscara, prezentując swój niezwykły zakres: Najlepsza Aktorka Drugoplanowa za Tajemnicę Brokeback Mountain (2005) i Manchester by the Sea (2016); oraz Najlepsza Aktorka za Blue Valentine (2010), Mój tydzień z Marilyn (2011) i Fabelmanów (2022).

Jej rola Almy Beers Del Mar, cicho cierpiącej żony w przełomowym filmie Anga Lee Tajemnica Brokeback Mountain (2005), przyniosła Williams pierwszą nominację do Oscara i szerokie uznanie krytyków. Jej występ został uznany za „znacznie silniejszy” niż Anne Hathaway (która grała żonę drugiego głównego bohatera), gdy Alma zmaga się z druzgocącą prawdą o ukrytej miłości męża. Sama Williams pozostaje zdumiona kontrowersyjną przegraną Tajemnicy Brokeback Mountain w kategorii Najlepszy Film na rzecz Miasta gniewu, sentymentem podzielanym przez wielu, którzy uważają to za znaczącą oscarową niesprawiedliwość. Za Blue Valentine (2010) Williams otrzymała nominację do Najlepszej Aktorki za swój surowy i emocjonalnie rezonujący portret Cindy w rozpadającym się małżeństwie. Opisana jako „surowa, przejrzysta aktorka”, jej emocje w filmie wydawały się „sejsmiczne, nawet gdy jej twarz była nieruchoma”. Ona i jej partner z planu Ryan Gosling zostali pochwaleni za ukazanie „nagiej emocji na ekranie”.

Jej transformacyjny portret Marilyn Monroe w Mój tydzień z Marilyn (2011) przyniósł jej Złoty Glob i kolejną nominację do Oscara dla Najlepszej Aktorki. Krytycy uznali jej występ za „całkiem niezwykły”, a jeden z recenzentów stwierdził, że Williams była „tak przekonująca pod względem wyglądu i manieryzmów jako Marilyn, że nie sądziłem, iż patrzę na Michelle Williams”. Ponownie została nominowana do Najlepszej Aktorki Drugoplanowej za swoją krótką, ale potężną rolę Randi Chandler w Manchester by the Sea (2016). Chociaż jej czas ekranowy był ograniczony, jej występ został opisany jako „skarb do oglądania”, a kluczowa scena konfrontacji z Caseyem Affleckiem została uznana za wyjątkowo „godną Oscara”. Ostatnio otrzymała nominację do Najlepszej Aktorki za rolę Mitzi Fabelman, postaci opartej na matce Stevena Spielberga, w Fabelmanach (2022). Chociaż niektórzy krytycy uznali jej występ za „przesadzony”, argumentowano, że dokładnie uchwyciła wyjątkową ekscentryczność prawdziwej Leah Adler, o czym świadczą archiwalne nagrania samej Adler.

Oscarowa podróż Williams była świadkiem jej przegranych z Rachel Weisz (Wierny ogrodnik), Natalie Portman (Czarny łabędź), Meryl Streep (Żelazna Dama), Violą Davis (Płoty) i Michelle Yeoh (Wszystko wszędzie naraz). Były to wszystkie wysoko cenione, często dominujące występy w swoich latach. Williams często celuje w rolach wymagających głębokiej głębi emocjonalnej i subtelności, często portretując postacie zmagające się ze smutkiem, złożonymi relacjami lub intensywnym wewnętrznym zamętem. Choć konsekwentnie zdobywa nominacje za te potężne i zniuansowane występy, często mierzyła się ze zwyciężczyniami, które miały bardzo widoczne, transformacyjne role lub były częścią „rozległych” pretendentów do Najlepszego Filmu. Jej niezwykła zdolność do znikania w postaciach, tak jak zrobiła to z Marilyn Monroe, jest znakiem rozpoznawczym jej talentu. Jednak sama subtelność i cicha intensywność, które czynią jej występy tak krytycznie chwalonymi, mogą czynić je mniej „głośnymi” lub jawnie „teatralnymi” w konkurencyjnym polu oscarowym, które czasami faworyzuje bardziej demonstracyjne pokazy aktorstwa.

Dziedzictwo Michelle Williams to dziedzictwo jednej z najbardziej szanowanych aktorek swojego pokolenia, podziwianej za talent, poświęcenie i głęboką głębię, jaką wnosi do każdej postaci. Jej rzecznictwo na rzecz sprawiedliwości społecznej i równości płci dodatkowo wzmacnia jej wpływ poza ekranem. Jej konsekwentne uznanie oscarowe za role wymagające tak zniuansowanej pracy emocjonalnej wiele mówi o jej umiejętnościach, nawet jeśli ostateczna nagroda pozostała nieuchwytna w obliczu potężnej konkurencji.

Ian McKellen
Ian McKellen in Mr. Holmes (2015)

10. Sir Ian McKellen: Teatralny Rycerz Sceny i Ekranu

Sir Ian McKellen jest „powszechnie uważany za jednego z największych aktorów scenicznych i ekranowych” swojego pokolenia, wszechstronnym wykonawcą cenionym za mistrzostwo w kreowaniu postaci od kanonu szekspirowskiego po współczesne figury. Współzałożyciel wpływowej grupy Actors’ Company i wybitny aktywista na rzecz praw gejów, McKellen został pasowany na rycerza w 1991 roku za zasługi dla sztuk performatywnych. Jego kariera jest imponującym świadectwem poświęcenia zarówno w teatrze, jak i w filmie.

McKellen otrzymał dwie nominacje do Oscara: Najlepszy Aktor za portret reżysera filmowego Jamesa Whale’a w Bogach i potworach (1998) oraz Najlepszy Aktor Drugoplanowy za swoją ikoniczną rolę Gandalfa Szarego w Władcy Pierścieni: Drużynie Pierścienia (2001).

Jego występ jako starzejącego się, nawiedzonego reżysera filmowego Jamesa Whale’a w Bogach i potworach (1998) przyniósł mu pierwszą nominację do Oscara i nominację do Złotego Globu. Krytycy chwalili jego pracę, a James Berardinelli stwierdził, że McKellen „ponownie potwierdza, dlaczego wielu uważa go za najlepszego aktora szekspirowskiego swojego pokolenia”, ożywiając Whale’a z „potężnym połączeniem energii i niepewności”. Sam film został opisany jako „niezwykle pełen wdzięku film o pożądaniu, starzeniu się i…”, oferujący fabularyzowane, przejmujące spojrzenie na ostatnie dni Whale’a, eksplorujący nieprawdopodobną przyjaźń i utrzymujące się cienie przeszłości. Druga nominacja McKellena przyszła za jego globalnie rozpoznawalny portret mądrego czarodzieja Gandalfa w epickim dziele Petera Jacksona Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia (2001). Jego występ został okrzyknięty „pozytywnie merlinowskim”, a on sam został pochwalony za wcielenie się w czarodzieja z ogromną wiarygodnością, nadając Gandalfowi „aurę dziadkowej serdeczności, która mogła płynnie przejść w budzącą podziw moc”.

Mimo tych wysoko cenionych występów, Sir Ian jeszcze nie zdobył Oscara. Przegrał w kategorii Najlepszy Aktor za Bogów i potwory z Roberto Benignim za jego intensywnie emocjonalną i powszechnie uwielbianą rolę w Życie jest piękne. Za Władcę Pierścieni przegrał w kategorii Najlepszy Aktor Drugoplanowy z Jimem Broadbentem za jego przejmujący portret w Iris. W obu przypadkach konkurencja była wyjątkowo silna. Wygrana Benigniego była częścią znaczącego międzynarodowego momentu dla Życie jest piękne, filmu, który uchwycił globalne nastroje. Jim Broadbent był wysoko cenionym weteranem aktorstwa dostarczającym wzruszający występ w tradycyjnym dramacie.

Dziedzictwo Sir Iana McKellena jest monumentalne, ugruntowane jego legendarnym statusem w teatrze (gdzie zdobył wiele nagród Oliviera i Tony) oraz jego ikonicznymi rolami w głównych franczyzach filmowych, przede wszystkim jako Gandalf w Władcy Pierścieni i Magneto w serii X-Men. Jego wkład w kulturę popularną poprzez te role jest ogromny i niezaprzeczalny. Nominacje McKellena do Oscara przyszły za role, które znakomicie ukazały jego klasyczne wykształcenie i głęboką zdolność do wcielania się w złożone postacie historyczne i literackie. Jego przegrane nastąpiły na rzecz aktorów, którzy dostarczyli wysoce emocjonalne lub tradycyjnie dramatyczne występy, które silnie rezonowały z głosującymi Akademii w tych konkretnych latach. Istnieje również historyczna tendencja Akademii do czasami pomijania występów w filmach fantasy przy przyznawaniu głównych nagród aktorskich, pomimo ogólnego krytycznego i komercyjnego sukcesu filmów, chyba że występ jest przytłaczająco dominujący lub niesie szczególnie fascynującą narrację w sezonie nagród. Trwały wpływ McKellena wykracza jednak poza jakąkolwiek pojedynczą nagrodę.

Dlaczego Złoto Umyka Niektórym Wielkim

Droga do zdobycia Oscara jest często bardziej złożona niż samo dostarczenie genialnego występu. Kilka ukrytych prądów i dynamik branżowych może wpływać na to, dlaczego niektórzy z najbardziej utalentowanych aktorów wielokrotnie znajdują się wśród nominowanych, ale ostatecznie pozostają nieukoronowani.

Czynnik „Narracji” i Kampania: Nagrody Akademii nie są przyznawane w próżni; wpływają na nie narracje budowane przez cały sezon nagród. Czynniki takie jak aktor „zasługujący” na wygraną, „historia powrotu” czy nawet „Oscar pocieszenia” za rzekome wcześniejsze pominięcia mogą odgrywać znaczącą rolę w przekonywaniu głosujących. Aktywna kampania prowadzona przez studia i osoby prywatne jest również kluczowym elementem. Niektórzy aktorzy, jak Ralph Fiennes, otwarcie przyznali, że nie angażują się w energiczną kampanię. Z kolei Samuel L. Jackson otwarcie wyrażał swoje przekonanie, że zaszczyt leży w wygranej, a nie tylko w nominacji, odzwierciedlając zrozumienie konkurencyjnej natury nagród. Oscary nie są zatem wyłącznie oceną zasług na ekranie, ale także odzwierciedleniem tego, jak skutecznie występ i aktor są „sprzedawane” Akademii. Fascynująca „oscarowa historia” może czasami dać przewagę jednemu nominowanemu nad drugim, niezależnie od surowego talentu.

Silna Konkurencja i „Zły Czas”: Być może najprostszym powodem wielu „prawie zwycięstw” jest sama siła konkurencji w danym roku. Wielu aktorów z tej listy mierzyło się z ikonicznymi, jedynymi w swoim rodzaju kreacjami lub w latach, gdy kategorie aktorskie były wyjątkowo zatłoczone wybitnymi pracami. Klasycznym przykładem jest przegrana imponującej kreacji Petera O’Toole’a w Lawrence’ie z Arabii na rzecz ukochanego Atticusa Fincha Gregory’ego Pecka w Zabić drozda – piąta i ostatnia nominacja Pecka, która zakończyła się wygraną. Glenn Close i Amy Adams, na przykład, konsekwentnie mierzyły się ze zwycięzcami, którzy dostarczyli potężne występy lub skorzystali z silnych narracji filmowych. Wygrana Oscara jest zatem wysoce zależna od specyficznego krajobrazu konkurencyjnego danego roku; występ, który mógłby zatriumfować w mniej zatłoczonym polu, może łatwo zostać przyćmiony, gdy pojawi się wielu wyjątkowych pretendentów.

Uprzedzenia Gatunkowe i Preferencje Akademii: Akademia historycznie wykazywała pewne preferencje, jeśli chodzi o nagrody aktorskie. Role dramatyczne tradycyjnie były faworyzowane nad występami w komediach, science fiction, horrorach czy filmach akcji. Nominacja Sigourney Weaver do Najlepszej Aktorki za film akcji science fiction Obcy – decydujące starcie była przełomowym osiągnięciem, kwestionującym te normy, ale nie zaowocowała wygraną. Jedyna nominacja Billa Murraya za Między słowami, film łączący zniuansowaną komedię z dramatem, wpisuje się w ten wzorzec doceniania dzieł mieszających gatunki, ale nie zawsze nagradzania ich główną nagrodą. Podobnie nominacje Johnny’ego Deppa często przychodziły za bardziej fantastyczne lub stylizowane role. Ponadto Akademia często wykazuje upodobanie do „większych, bardziej efektownych występów”, szczególnie w kategorii Najlepszy Aktor, lub ról wymagających znaczących transformacji fizycznych. W konsekwencji subtelne, zinternalizowane występy, takie jak chwalona praca Ralpha Fiennesa w Konklawe, ryzykują przeoczenie na rzecz bardziej jawnie demonstracyjnego aktorstwa. Sugeruje to, że typ roli i gatunek filmu mogą znacząco wpływać na oscarowe perspektywy aktora, przy czym uznanie krytyków w „mniej prestiżowym” gatunku (dla nagród aktorskich) lub za zniuansowany występ nie zawsze przekłada się na wygraną Oscara tak łatwo, jak transformacyjna rola w tradycyjnym dramacie „przynęcie na Oscara”.

Dorobek vs. Pojedynczy Występ: Proces głosowania Akademii może czasami odzwierciedlać chęć uhonorowania całokształtu kariery szanowanego weterana „Oscarem za dziedzictwo” lub „nagrodą za całokształt twórczości”, zamiast skupiać się wyłącznie na pojedynczym nominowanym występie z danego roku. Może to oznaczać, że inny aktor ze szczególnie zasłużonym występem w tym konkretnym roku może przegrać. I odwrotnie, aktorzy z konsekwentnie silnym i uznanym dorobkiem, jak wielu na tej liście, mogą znajdować się wielokrotnie wśród nominowanych, a głosujący być może zakładają, że „w końcu wygrają”. To rozproszenie pilności może utrudnić przebicie się pojedynczemu występowi, chyba że jest on przytłaczająco niezaprzeczalny lub idealnie wpisuje się w fascynującą narrację „wreszcie ich kolej”. Decyzja o Oscarze często staje się zatem złożoną grą między nagradzaniem „najlepszego” występu roku a docenianiem długiego i wybitnego wkładu w kino.

„Zbyt Trudno Wybrać” / Podział Głosów: Chociaż nie zawsze jest to jawnie możliwe do udowodnienia w indywidualnych przypadkach, mechanika głosowania oscarowego może prowadzić do nieoczekiwanych wyników, zwłaszcza w bardzo konkurencyjnych latach. W kategoriach pełnych wielu uwielbianych występów głosy mogą zostać rozproszone. W systemie głosowania preferencyjnego (używanym dla Najlepszego Filmu) lub głosowaniu większościowym (używanym dla kategorii aktorskich), występ, który zdobędzie silne, skonsolidowane poparcie, może wyjść zwycięsko nad kilkoma innymi doskonałymi występami, które podzielą pozostałe głosy. Jest to czynnik bardziej spekulacyjny, ale pozostaje znaną dynamiką w wyścigach oscarowych, gdzie zatłoczone pole wyjątkowych talentów może czasami prowadzić do zaskakujących rezultatów.

Poza Statuetką

Urok Nagrody Akademii pozostaje silny w Hollywood, symbol uznania przez kolegów i doskonałości kinematograficznej. Jednak, jak pokazują kariery tych dziesięciu niezwykłych aktorów – i wielu innych im podobnych – brak tej konkretnej złotej statuetki niewiele umniejsza ich głębokiemu wpływowi na sztukę filmową. Ich filmografie są bogate w „wzorową pracę”, ikoniczne role i występy, które nie tylko zdobyły uznanie krytyków i wielokrotne nominacje do Oscara, ale także głęboko rezonowały z publicznością na całym świecie, kształtując historię kina w niezatarty sposób.

Chociaż wygrana Oscara może niewątpliwie podnieść karierę i zapewnić moment ostatecznej walidacji branżowej, prawdziwą miarą wkładu tych aktorów jest trwała siła ich występów. Mrożąca krew w żyłach intensywność Glenn Close, wszechstronny urok Amy Adams, kameleonowa głębia Edwarda Nortona, zniuansowana groza Ralpha Fiennesa, niezaprzeczalny luz Samuela L. Jacksona, pionierska siła Sigourney Weaver, nieustraszona sztuka Willema Dafoe, konsekwentna błyskotliwość Annette Bening, cicha intensywność Michelle Williams i teatralna powaga Sir Iana McKellena – te cechy wzbogaciły kino daleko poza granice jakiejkolwiek pojedynczej ceremonii wręczenia nagród.

Ich dziedzictwo jest bezpieczne, zbudowane na fundamencie wyjątkowego talentu, poświęcenia dla rzemiosła i kolekcji niezapomnianych postaci, które wciąż inspirują i urzekają. Oscar mógł im dotychczas umknąć, ale ich niezwykły wkład w świat filmu jest niezaprzeczalny i niewątpliwie przetrwa próbę czasu.

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.