Żywy czy martwy: Film z serii „Na noże” na Netflix — Śmierć dogmatu i zmartwychwstanie kryminału

Żywy czy martwy: Film z serii „Na noże”
Martha O'Hara

Projekt Na noże Riana Johnsona zawsze funkcjonował jako socjologiczny barometr przebrany za grę towarzyską. O ile film otwierający serię dokonał sekcji zepsutej nostalgii starych pieniędzy i amerykańskiej arystokracji, a Glass Onion: Film z serii „Na noże” wyśmiał pustą transparentność klasy technologicznych innowatorów, trzecia część, Żywy czy martwy: Film z serii „Na noże”, kieruje swój wzrok na instytucję starszą i bardziej nieprzejrzystą: kościół. Wkraczając na ekrany bez skąpanego w słońcu maksymalizmu swojego poprzednika, ta najnowsza odsłona oferuje chłodniejszą, bardziej surową medytację nad skrzyżowaniem boskości, oszustwa i transakcyjnej natury współczesnej wiary. To film, który zamienia rozległe panoramy Grecji na klaustrofobiczną, przesyconą kadzidłem atmosferę parafii w północnej części stanu Nowy Jork, zastępując zwyczajową lekkość łamigłówki gotyckim ciężarem, który ociera się o żałobę.

Architektura narracyjna filmu Żywy czy martwy trzyma się klasycznych zasad jedności gatunku, jednocześnie wywracając do góry nogami oczekiwania co do tonu. Zostajemy wprowadzeni do odległej, odizolowanej parafii Matki Bożej Nieustającego Męstwa, społeczności trzymanej w ryzach nie przez duchową łaskę, ale przez potężną osobowość prałata Jeffersona Wicksa. Film przedstawia kościół nie jako sanktuarium, lecz jako fortecę ideologii, „zamknięty system” wierzeń, który odzwierciedla tajemnicę „zamkniętego pokoju” leżącą u jego podstaw. Kiedy Wicks zostaje znaleziony martwy — ugodzony nożem w plecy w zabezpieczonym schowku podczas nabożeństwa w Wielki Piątek — film rozpoczyna procedurę, która mniej dotyczy mechaniki zbrodni, a bardziej autopsji społeczności zatruwającej się własnymi mitami. Samo narzędzie zbrodni — nóż zrobiony z ozdoby lampy w kształcie głowy diabła — podkreśla satyryczne ostrze filmu, zestawiając świętą scenerię z profanum narzędzia przemocy.

To najmroczniejsza odsłona trylogii, zarówno wizualnie, jak i tematycznie. Johnson, współpracując ze swoim wieloletnim operatorem Steve’em Yedlinem, odarł franczyzę z pop-artowej witalności, która definiowała jej wcześniejszą estetykę. Zastąpiła ją paleta mroźnych błękitów, szarości i głębokich cieni, język wizualny, który zawdzięcza więcej tradycji gotyckiej niż przytulnym kryminałom typu „cozy mystery”. Film opisywany jest jako dzieło, w którym oświetlenie gra główną rolę, wykorzystując teatralne podejście do światła, które odzwierciedla emocjonalną zmienność bohaterów. Zainspirowani warunkami atmosferycznymi Kolorado, gdzie szybko przemieszczające się chmury mogą natychmiast zmienić światło w pomieszczeniu, Yedlin i Johnson opracowali wyrafinowany system sterowania oświetleniem na planie kościoła. Pozwoliło im to „grać zmianami światła jak muzyką”, zmieniając ton wizualny w czasie rzeczywistym podczas ujęć, aby oddać niestabilną naturę rzeczywistości bohaterów.

Detektyw w tonacji molowej

Powrót Benoit Blanca naznaczony jest wyraźną zmianą w zachowaniu. „Dżentelmen-detektyw”, w którego wciela się Daniel Craig, pozbył się bardziej ekstrawaganckich, zabawnych dziwactw, które charakteryzowały jego poprzednie występy. Zniknęły nieustanne południowe kolokwializmy i manieryzmy fałszywej naiwności, które często rozbrajały jego przeciwników. W Żywy czy martwy, Blanc prezentuje postać o większej powadze i melancholii. Ubrany w elegancko skrojony trzyczęściowy garnitur i noszący dłuższą, bardziej niechlujną fryzurę, porusza się po narracji ze zmęczeniem sugerującym, że ciężar poprzednich śledztw zaczął się kumulować.

Obecność Blanca w tym religijnym środowisku tworzy natychmiastowe tarcie. Jako ateista, jego przybycie do parafii reprezentuje wtargnięcie świeckiego racjonalizmu w przestrzeń rządzoną przez mistyczne twierdzenia. Film przedstawia jego śledztwo jako „kulturowe zderzenie światopoglądów”, stawiając zaufanie detektywa do logiki i dowodów przeciwko społeczności, która priorytetowo traktuje wiarę i dogmatyczną lojalność. Scenariusz komplikuje jednak ten binarny podział; Blanc nie jest po prostu racjonalnym sceptykiem demontującym przesądy wiernych. Zamiast tego zmuszony jest skonfrontować się z „niezwykłym spotkaniem z samym Zmartwychwstaniem”, punktem fabuły, który rzuca wyzwanie jego materialistycznemu rozumieniu świata. Detektyw nawiguje po labiryncie „wiary, strachu i oszustwa”, gdzie prawda jest przesłonięta nie tylko kłamstwami, ale także szczerymi, choć błędnymi przekonaniami podejrzanych.

Strukturalnie Blanc oddaje znaczną część pola drugoplanowemu protagoniście filmu, ojcu Judowi Duplenticy’emu. Ten wybór narracyjny decentralizuje detektywa, przesuwając go z pozycji wszechwiedzącego rozwiązującego zagadki do roli facylitatora moralnego rozrachunku. Pod koniec filmu Blanc podważa gatunkowe oczekiwanie na „wielkie ujawnienie w salonie”. Zamiast wygłaszać tradycyjny, triumfalny monolog, który demaskuje mordercę i przywraca porządek poprzez sprawiedliwość karną, Blanc decyduje się usunąć w cień. Pozwala na rozwiązanie, które faworyzuje spowiedź i miłosierdzie, co stanowi tematyczny zwrot, dostosowujący łuk postaci detektywa do filmowej eksploracji wybaczenia ponad zemstą.

Ofiara jako tyran

Zwłoki w centrum tajemnicy należą do prałata Jeffersona Wicksa, granego przez Josha Brolina z grzmiącą agresją samca alfa. Wicks jest antytezą dobrotliwego pasterza; to „dziki klerykalny samiec alfa”, który wykorzystuje ambonę do głoszenia reakcyjnych poglądów i utrzymywania żelaznego uścisku nad swoją kongregacją. Występ Brolina charakteryzuje się przerażającą pewnością siebie, ucieleśniając „pijanego tyrana”, który rządzi poprzez strach i wykorzystywanie gniewu swoich parafian.

Postać Wicksa służy jako krytyka „instrumentalizacji wiary”. Jest przedstawiany jako człowiek, który buduje mury wokół swojej społeczności, wspierając „mentalność oblężonej twierdzy”, która postrzega świat zewnętrzny jako wrogiego bojownika. To nie jest człowiek Boga, ale człowiek władzy, którego autorytet wywodzi się z dziedzictwa chciwości. Film ujawnia, że Wicks jest wnukiem wielebnego Prentice’a Wicksa, postaci, która zapewniła rodzinie pozycję poprzez przymus i obietnicę spadku — diamentu — który następnie zniknął. Przywództwo Jeffersona Wicksa jest zdefiniowane przez tę historię materialnej obsesji; jest człowiekiem, który „wyzyskuje wściekłość swoich wiernych”, aby utrzymać własny status.

Jego śmierć jest zatem przedstawiona nie jako tragedia, ale jako konieczne wyzwolenie. Jest on „wspaniale nadającym się do zamordowania pastorem”, figurą, której usunięcie burzy świętość niedzielnego nabożeństwa, ale także łamie urok, jaki rzucił na społeczność. Śledztwo ostatecznie ujawnia drugą ofiarę w makabrycznym tableau: „niezadowolony” lekarz miejski, Nat Sharp (Jeremy Renner), zostaje odkryty obok Wicksa, a jego ciało rozpuszcza się w wannie z kwasem. Ten makabryczny szczegół spycha film na mroczniejsze, bardziej trzewiowe terytorium, podkreślając fizyczną korupcję, która towarzyszy duchowej zgniliźnie parafii.

Pokutujący podejrzany

Emocjonalny rdzeń Żywy czy martwy: Film z serii „Na noże” spoczywa w ojcu Judzie Duplenticym, granym przez Josha O’Connora. Jako „słodki, myślący młody ksiądz” i były bokser, Jud stanowi kontrast dla toksycznej męskości Wicksa. Występ O’Connora to studium cichej desperacji i „szczerego oddania religijnego”, zakotwiczające absurdalne elementy filmu w autentycznej emocjonalnej kruchości.

Jud zostaje wprowadzony jako główny podejrzany. Ma historię przemocy, jako że „zreformował się po zabiciu człowieka w walce”, i został nagrany, gdy groził, że „wytnie go z kościoła jak raka” z powodu bezdusznych postaw prałata. Mimo piętrzących się dowodów, w tym faktu, że narzędzie zbrodni zostało wykonane z ozdoby, którą Jud ukradł, Blanc rekrutuje księdza do pomocy w śledztwie. To partnerstwo tworzy centralną dynamikę filmu: ateistyczny detektyw i pobożny podejrzany, zjednoczeni pragnieniem prawdy, ale podzieleni w rozumieniu jej źródła.

Łuk postaci jest zdefiniowany przez moment „drogi do Damaszku” — kluczową scenę rozmowy telefonicznej z udziałem postaci Louise, granej przez Bridget Everett. Ta sekwencja, opisana przez Johnsona jako „serce filmu”, służy jako duchowy punkt zwrotny. W niej Judowi przypomina się o jego prawdziwym powołaniu, co przesuwa jego uwagę z „gry” w tajemnicę na duszpasterski obowiązek troski. O’Connor portretuje człowieka „rozpadającego się pod presją tajemnic i podejrzeń”, a jego ostateczne oczyszczenie z zarzutów i oferta miłosierdzia wobec winnego dostarczają filmowi jego etycznej tezy: że sprawiedliwość bez łaski jest tylko kolejną formą przemocy.

Zgromadzenie podejrzanych

Wokół głównych postaci znajduje się „stado zatwardziałych wyznawców”, obsada, która uosabia różne aspekty instytucjonalnego rozkładu i osobistej desperacji. Podejrzani są związani z Wicksem skomplikowaną siecią strachu, wiary i zależności finansowej, tworząc „komicznie kreskówkowy skład”, który mimo to reprezentuje przekrój amerykańskich lęków.

Martha Delacroix, grana przez Glenn Close, to „pobożna dama kościelna” i „prawa ręka” Wicksa. Jej postać reprezentuje niebezpieczeństwo bezkrytycznej lojalności. Jest kobietą „zaciekle lojalną” wobec prałata, egzekwującą jego wolę z fanatyzmem graniczącym z patologią. Jej relacja z Samsonem Holtem, „ostrożnym dozorcą” granym przez Thomasa Hadena Churcha, dodaje warstwę nielegalnej intymności do parafii. Holt, potężna postać uwielbiana przez Marthę, działa na marginesie, a jego milczenie maskuje głęboki współudział w sekretach parafii.

Wymiar polityczny narracji jest rozwijany przez Andrew Scotta i Kerry Washington. Scott gra Lee Rossa, „autora bestsellerów” i „upadłego pisarza science fiction”, który zwrócił się ku Bogu, ale zachowuje tłumiony gniew wobec „liberalnych mediów”. Jego postać satyryzuje intelektualistę, który przyjmuje wiarę jako tarczę przed kulturową nieistotnością. Washington gra Verę Draven, Esq., „mocno spiętą prawniczkę” i adopcyjną matkę Cy Draven, granego przez Daryla McCormacka. Cy to „aspirujący polityk” i „trumpowski influencer”, co wyraźnie osadza film we współczesnym krajobrazie politycznym ery „Trumpa II”. Jego postać reprezentuje cynizm nowej prawicy, wykorzystującej estetykę wiary do realizacji świeckich ambicji.

Mila Kunis pojawia się jako szefowa policji Geraldine Scott, przedstawicielka lokalnego prawa i porządku. Jej interakcje z Blancem są definiowane przez tarcia; sprzeciwia się jego rekrutacji Juda i próbuje aresztować księdza, zanim prawda wyjdzie na jaw. Służy jako przeszkoda biurokracji, siła, która dąży do szybkiego zamknięcia sprawy, a nie jej poprawnego rozwiązania. Cailee Spaeny dopełnia obsadę jako Simone Vivane, „niepełnosprawna była wiolonczelistka koncertowa” zmagająca się z przewlekłym bólem, której fizyczna nieruchomość kontrastuje z gorączkowymi manewrami pozostałych podejrzanych.

Liturgia dźwięku

Ścieżka dźwiękowa, skomponowana przez Nathana Johnsona, działa jako dźwiękowy odpowiednik wizualnej ciemności filmu. Opisana jako „przeciąganie liny między brzydotą a pięknem”, muzyka zaczyna się od „dźwięku paznokci na tablicy” skrzypków drapiących smyczkami o struny, dysonansowej tekstury, która przywołuje tarcie zbrodni. W miarę postępu narracji partytura rozwiązuje się w „czysty ton”, odzwierciedlając ruch od chaosu do porządku.

Johnson wykorzystuje „zepsute instrumenty” i niekonwencjonalne techniki, aby stworzyć „upiorną atmosferę”. Klarnety basowe są manipulowane tak, aby brzmiały jak „biegające pająki”, a zepsuta fisharmonia wydaje „świszczące westchnienia”, które przypominają „stary skrzypiący statek”. Te dźwiękowe detale zakotwiczają film w teksturze rozkładu. Utwory takie jak „The Confession (Violin Concerto in G Minor)” i „Requiem” sugerują klasyczną, liturgiczną strukturę, wzmacniając religijną scenerię, jednocześnie podważając jej powagę groteskowymi dźwiękami „złamanej” orkiestry.

Werdykt

Żywy czy martwy: Film z serii „Na noże” to dzieło o wielkich ambicjach i ryzyku tonalnym. Z powodzeniem rozszerza zakres uniwersum Riana Johnsona, jednocześnie pogłębiając jego złożoność moralną. To „pudełko czekoladek” w formie filmu — wielowarstwowe i zachęcające, ale posiadające ciemny, gorzki środek. Przenosząc Benoit Blanca w „gotyckie tło” duchowo zbankrutowanej parafii, Johnson odarł serię z blasku poprzednich części, aby odsłonić „poharatanych ludzi z prawdziwymi ranami” ukrytych pod spodem.

Podczas gdy „dziwacznie zawiła” natura tajemnicy może zrazić tych, którzy szukają szwajcarskiej precyzji pierwszego filmu, obraz triumfuje jako „medytacja nad wiarą, winą i mitami, które sobie opowiadamy”. Udowadnia, że nawet w gatunku zdefiniowanym przez śmierć jest miejsce na historię o możliwości nowego życia. To film, który pyta, czy „spowiedź” jest jedynie występem, czy autentycznym aktem skruchy, i czy rolą detektywa jest karanie grzesznika, czy zrozumienie grzechu.

Informacje o premierze

Film miał premierę w kinach 26 listopada 2025 roku, a na platformie Netflix zadebiutuje 12 grudnia 2025 roku.

Udostępnij ten artykuł
Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *