Czarne lustro: Bawidełko
Czarne lustro: Bawidełko

“Bawidełko” – Czarne lustro, Odcinek 4, Sezon 7: Igranie z Paranoją

10.04.2025 10:16

Odcinek “Bawidełko” balansuje na granicy paranoi i thrillera z elementami horroru. Jak na Czarne lustro przystało, fabuła koncentruje się na technologii, tym razem w kontekście gier wideo.  

Ten epizod charakteryzuje się dużą dozą niejednoznaczności, a ostateczna metafora czy przesłanie pozostają otwarte na różnorodne interpretacje. To niemal historia grozy, z kilkoma mocniejszymi scenami i nutą kryminału, która skłania do głębszych refleksji. W centrum uwagi znajdują się gry wideo, a połączenie ich z halucynogenami tworzy intrygującą mieszankę.  

Fabuła w Skrócie

Cameron Walker zostaje aresztowany za próbę kradzieży butelki alkoholu. Jednak policja szybko odkrywa, że sprawa sięga znacznie dalej niż zwykłe włamanie – Cameron jest poszukiwany za morderstwo. Kim jest ten człowiek? Cameron obsesyjnie domaga się długopisu, by coś narysować. W trakcie przesłuchania poznajemy jego historię: nieśmiały recenzent gier wideo otrzymuje od programisty kopię nowej gry, która zaczyna go pochłaniać bez reszty.  

Czarne lustro: Bawidełko
Czarne lustro: Bawidełko

O “Bawidełko” Słowem Komentarza

Postać Camerona Walkera nieustannie budzi wątpliwości. Czy to, co widzimy, to projekcja jego paranoi, czy też twórcy serwują nam kolejną dystopijną wizję przyszłości? Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna, nawet gdy poznajemy sedno intrygi. Jednak, jak to bywa w Czarne lustro, odcinek zmusza do myślenia.  

Czy znacie teorię, według której jesteśmy jedynie elementami wyobrażonymi przez kogoś innego, stając się w gruncie rzeczy postaciami w czyjejś grze? Scenariusz “Bawidełko” częściowo nawiązuje do tej koncepcji, choć narracja opiera się głównie na klasycznym thrillerze kryminalnym.  

“Bawidełko” nie wybija się może na tle innych odcinków, ale jest solidnie zrealizowany i ma sugestywny klimat. Po raz kolejny zostajemy wciągnięci w koszmarny świat, ukazujący mroczną stronę ludzkiej obsesji na punkcie technologii. Tym razem twórcy badają obsesję do tego stopnia, że zaciera się granica między rzeczywistością a fikcją.  

Pojawiają się tu interesujące wątki technologiczne, takie jak programy zdolne do samoreprodukcji i ewolucji. Jednak ten temat schodzi na dalszy plan, ustępując miejsca thrillerowi paranoicznemu, a nie techno-horrorowi.

Mimo to, odcinek wyróżnia się oryginalną koncepcją i umiejętnością podtrzymywania napięcia. Twórcy nie dają nam prostych odpowiedzi, pozwalając widzowi na zadawanie pytań i rozważanie konsekwencji postępu technologicznego, wpływu technologii na zdrowie psychiczne oraz innych, już obecnych zagrożeń, takich jak biotechnologia i ulepszanie ludzi za pomocą technologii.  

Dla jednych to powód do niepokoju, dla innych – kolejny krok w ewolucji. Nie wiemy, dokąd nas zaprowadzi.  

Smacznego oglądania!

Gdzie oglądać „Bawidełko”

Netflix

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.