Dziś na platformie Netflix debiutuje „Cztery pory roku”, wielowątkowa opowieść o grupie przyjaciół przeżywających kryzys wieku średniego podczas wspólnego wyjazdu. W momencie, gdy wszystko powinno być już ustabilizowane, wydaje się, że cały świat wali im się na głowę.
„Cztery pory roku” to historia kilku postaci, które podczas spotkania przyjaciół odkrywają, że ich życie rozpada się bez wyraźnego powodu, głównie z powodu kryzysów w związkach.
W serialu zobaczymy luksusową obsadę, w tym Steve’a Carella i Tinę Fey w rolach głównych, a także wiele innych znanych twarzy: Colmana Domingo, Erikę Henningsen, Kerri Kenney czy Willa Forte.
Warto dodać, że sama Tina Fey jest jedną z twórczyń serialu, obok Tracey Wigfield i Langa Fishera.
Aha, i tak, akcja serialu toczy się w rytm muzyki Vivaldiego. Jego słynne dzieło, „Cztery pory roku”, w mniej lub bardziej zmodernizowanych aranżacjach, muzycznie podkreśla emocjonalne stany bohaterów.
Fabuła
„Cztery pory roku” śledzi losy grupy przyjaciół, którzy spotykają się, by spędzić razem kilka dni. Wśród nich jest para: Nick (Steve Carell) i Anna (Kerri Kenney). Nick oznajmia, że chce zakończyć małżeństwo z powodu braku motywacji i zainteresowania. Wiecie, jak to jest – upływ lat robi swoje.
Tymczasem Anna, niczego nieświadoma, przygotowuje dla Nicka wielką imprezę rocznicową. W tych okolicznościach zaczynają narastać konflikty między poszczególnymi parami. Wszystkie mają za sobą długi staż w związkach, które z biegiem czasu uległy erozji.
Ale to dopiero początek. Historie poszczególnych par wykroczą poza ten weekendowy wyjazd, a ich losy będą się przeplatać, pozwalając nam dalej śledzić bohaterów.
O serialu
Nie, to nie jest wyjazd w stylu produkcji HBO, pełen tajemnic. Netflix i twórcy mają jasny cel: stworzyć serial o pięćdziesięciolatkach w kryzysie wieku średniego. Chodzi o ukazanie upływu czasu, ale w sposób pogodny, bez goryczy.
„Cztery pory roku” to komedia, ale słodko-gorzka, która nigdy nie popada w skrajnie komiczny ton. Mamy tu świetnego aktora komediowego (Steve Carell), który wciela się w rolę pięćdziesięciolatka zmęczonego związkiem i pragnącego czegoś nowego. Dobre dialogi, zwłaszcza dla Carella, który wydaje się stworzony do tej roli.
Obok Carella występują znakomici aktorzy. „Cztery pory roku” to opowieść o trzech parach w kryzysie, ale także trochę o przemijaniu, upływie czasu i o tym, że niestety nie możemy znów stać się młodzi.
Brzmi to może przygnębiająco, przyznajemy, ale serial stara się przedstawić to wszystko jako znośne doświadczenie. To lekka komedia, która skłania się ku tematyce rodzinnej i podkreśla życzliwą stronę ludzkich relacji w czasach kryzysu.
Nasza opinia
Sympatyczni, zwyczajni bohaterowie, kryzys klasy średniej, która dobija pięćdziesiątki i widzi, jak marzenia powoli się ulatniają.
Dobrzy aktorzy w wielowątkowej komedii, która, choć nie wnosi nic nowego, pozostawia miłe wrażenie dzięki sympatycznym postaciom i przyjaznej atmosferze.
Gdzie obejrzeć „Cztery pory roku”