Vicky Mori kontra lustro: Anatomia niezadowolenia i powrót „Zazdrosnej” na Netflix

Neuroza jako spektakl: Fenomen niedoskonałości

Zazdrosna
Veronica Loop
Veronica Loop
Veronica Loop jest dyrektorem zarządzającym MCM. Pasjonuje się sztuką, kulturą i rozrywką.

W rozległym i często generycznym ekosystemie współczesnego streamingu, gdzie algorytmy dyktują wątki fabularne, a postacie są zazwyczaj projektowane w salach konferencyjnych, aby zmaksymalizować globalną sympatię, pojawienie się Victorii „Vicky” Mori było sejsmicznym wydarzeniem w argentyńskiej fikcji. Nieczęsto spotyka się bohaterkę, która nie szuka ratunku, ani nawet bezwarunkowej miłości widzów, lecz walidacji swoich najgorszych instynktów. Vicky to antybohaterka, która żegluje przez wzburzone wody wieku średniego z kompasem zepsutym przez społeczne nakazy, presję estetyczną i desperacką potrzebę przynależności.

Gdy zbliżamy się do premiery trzeciego sezonu „Zazdrosnej”, serialu Netflix, który na nowo zdefiniował komediodramat rioplatense, atmosfera kulturowa jest pełna nie tylko oczekiwania na rozwiązanie wątków, ale także prawdziwej antropologicznej ciekawości dotyczącej ewolucji psychologicznej kobiety, która – według wszelkich logicznych standardów – powinna być wyczerpująca, a jednak okazuje się głęboko ludzka i magnetyczna.

Serial, z Griseldą Siciliani w życiowej formie, ugruntował swoją pozycję nie tylko jako komedia o zazdrości, ale jako studium pożądania w erze cyfrowej. Produkcja ta zmusza nas do konfrontacji z niewygodnymi pytaniami, tymi, których zwykle unikamy podczas własnych sesji terapeutycznych: Co się dzieje, gdy w końcu dostajemy to, czego tak żarliwie pragnęliśmy? Czy głód zewnętrznej walidacji kiedykolwiek ustaje? I, być może najdotkliwsze pytanie, jakie stawia nowa odsłona: Czy naprawdę potrafimy cieszyć się szczęściem innych, jeśli nie potrafimy czuć się komfortowo we własnej skórze?

Nadchodzący sezon obiecuje zdjąć kolejną warstwę z psychiki Vicky, przenosząc punkt ciężkości z gorączkowego polowania na męża na znacznie subtelniejszy, a być może bardziej podstępny, lęk przed utrzymaniem życia, które wygląda idealnie na Instagramie, ale w domowej rzeczywistości wydaje się kruche. Widzowie przygotowują się na ponowne zanurzenie w świecie Vicky, ale zasady gry uległy zmianie. Maniakalna energia singielki ścigającej się z zegarem biologicznym i społecznym przekształciła się w niepokój kobiety, która „dotarła na miejsce”, ale czuje się oszustką we własnej egzystencji. Ten sezon ma być mistrzowską lekcją autosabotażu – tematu, który twórcy serialu potraktowali z chirurgiczną precyzją i zaskakującą czułością w poprzednich częściach. Stawką nie jest już samotność, lecz autentyczność.

Architektura niepokoju: Nowy rozdział

Nadchodzący wątek fabularny zastaje Vicky Mori w teoretycznie godnej pozazdroszczenia pozycji, co jest gorzką ironią dla postaci definiowanej dotąd przez jej emocjonalną chciwość na to, co cudze. Według oficjalnych zapowiedzi i informacji, które wyciekły z produkcji, Vicky wydaje się, że odhaczyła wszystkie punkty z mentalnej listy, która torturowała ją w poprzednich sezonach. W końcu osiągnęła swój cel zawodowy, kończąc architekturę – kamień milowy, który przez długi czas był źródłem niepewności i prokrastynacji. Co więcej, jej życie romantyczne ustabilizowało się w szczęśliwym i stałym związku z Matíasem, granym przez zawsze stoickiego i czarującego Estebana Lamothe.

Jednak zespół scenarzystów, pod wprawnym piórem Caroliny Aguirre, doskonale rozumie, że szczęście rzadko bywa stanem statycznym, zwłaszcza dla postaci zaprogramowanej na konflikt. Centralnym konfliktem nowego sezonu nie będzie brak sukcesu, ale panika przed jego utratą. Oficjalny opis fabuły ujawnia, że wraz z ewolucją pragnień Vicky, ewoluują również jej niepewności. Stabilizacja, której tak pragnęła, staje się teraz żyznym gruntem dla nowych lęków. Boi się utraty Matíasa, boi się nowej rzeczywistości, którą zbudowała, i fundamentalnie boi się, że jej poprzednie „ja” – chaotyczne, zazdrosne, niezadowolone – po prostu czai się w ukryciu, czekając na moment, by zniszczyć tę nową fasadę funkcjonalnej dorosłości.

Ta zmiana w narracji pozwala serialowi zgłębić dojrzalszy, choć równie chaotyczny, etap życia. Nie chodzi już o polowanie; chodzi o żniwa i niepokojące zrozumienie, że owoce mogą być cięższe niż oczekiwano. Wprowadzenie elementów zakłócających, takich jak „ten trzeci” i wiszący w powietrzu cień ślubu, sugeruje, że zewnętrzny chaos będzie odzwierciedleniem wewnętrznej burzy Vicky. Oficjalny zwiastun okrutnie bawi się oczekiwaniami widzów (i bohaterki): widzimy Vicky ubraną na biało, na czymś, co wygląda na ślub, by zaraz potem przenieść się na sesję terapeutyczną, gdzie ona sama stwierdza, że „bycie szczęśliwą i wyjście za mąż nie idą w parze”. Zapowiedzi sugerują emocjonalne zwroty akcji, nieporozumienia i ten rodzaj gaf społecznych, które wywołują zażenowanie i są znakiem rozpoznawczym programu.

Syndrom oszustki w „idealnym życiu”

Napięcie dramatyczne tego nowego sezonu wydaje się emanować z głęboko rozpoznawalnego miejsca: syndromu oszusta w dorosłości. Vicky Mori spędziła tyle czasu, patrząc na trawnik sąsiada, że nigdy nie nauczyła się dbać o własny. Teraz, gdy jej ogród jest zielony, przeraża ją myśl, że może być sztuczny. Zapowiedzi wskazują, że Vicky zmierzy się z kryzysem tożsamości i samopoznania. Jest to naturalna i konieczna ewolucja dla tej postaci. Zdefiniowawszy się przez tak długi czas przez swoje braki – męża, dyplomu, „idealnej rodziny” – teraz musi zdefiniować się przez to, kim jest, a nie przez to, czego jej brakuje.

Ten egzystencjalny zwrot jest tym, co wynosi „Zazdrosną” ponad standardową komedię sytuacyjną. Serial traktuje neurozy swojej bohaterki z powagą i konsekwencjami. Kiedy oficjalne konta żartują, że „nadchodzą drobne rzeczy” w życiu Vicky, jest to eufemizm naładowany potencjałem katastrofy. Włączenie do materiałów promocyjnych scen z dzieckiem i ślubem wskazuje bezpośrednio na ostateczne stresory dorosłego życia. Dla kobiety, która idealizowała te kamienie milowe aż do obsesji, rzeczywistość ich przeżywania oznacza utratę kontroli, z którą Vicky historycznie źle sobie radzi. Serial wydaje się gotowy zadać pytanie, czy zdobycie tego, czego się pragnie, jest naprawdę lekarstwem na zazdrość, czy też po prostu przesuwa cel tej zazdrości na coś zupełnie innego – być może na tych, którzy mają mniej, ale cieszą się bardziej.

Narracyjny pomost: Pokłosie chaosu

Aby zrozumieć, dokąd zmierzamy, kluczowe jest przypomnienie sobie burzy, z której wyszliśmy. Finał poprzedniego sezonu pozostawił widzów z mieszanką nerwowego śmiechu i niepokoju, nadając ton, który z pewnością zostanie wzmocniony w nowych odcinkach. Sposób, w jaki zamknięto – a raczej otwarto – wątki poboczne i główne, oferuje istotne wskazówki co do dynamiki, którą zobaczymy.

Poród w furgonetce i „feministyczna córeczka”

Jednym z najbardziej emblematycznych momentów, który służy jako pomost do nowego sezonu, jest chaotyczny poród dziecka Caro. To wydarzenie nie było tylko komediowym chwytem, ale namacalnym dowodem na przepaść między fantazjami Vicky a surową rzeczywistością jej przyjaciółek. Sekwencja poprzedzającego „rytuału”, w której Vicky, nie mogąc powstrzymać cynizmu i śmiechu, zostaje wyrzucona wraz z przyjaciółkami za wyśmiewanie astrolożki przepowiadającej, że dziecko będzie „feministką już z brzucha”, ukazuje niezdolność Vicky do poważnego traktowania nowych duchowości, nawet gdy próbuje się dopasować. Późniejsza scena w restauracji, gdzie Matías próbuje rozmawiać z jedną z dziewczyn (May), podczas gdy Caro zaczyna rodzić po zalaniu jedzenia ostrym sosem, to choreografia katastrof definiująca rytm serialu. Odmowa Caro pójścia do szpitala, żądanie porodu w domu i poszanowania jej decyzji, zderza się czołowo z logistyczną rzeczywistością, gdy utknęły w furgonetce z powodu błędu GPS. Vicky, w środku tego zamieszania, nie jest bohaterką, która rozwiązuje problemy, lecz świadkiem, który doradza z poziomu wspólnej paniki: „przeżywałyśmy strach tysiąc razy razem”. Ten moment utrwala lojalność grupy przyjaciółek, ale także obnaża kruchość ich planów. Caro rodząca w furgonetce jest przeciwieństwem perfekcji, której szuka Vicky, a jednak jest to prawdziwe życie torujące sobie drogę.

Scena po napisach: Utrzymująca się wątpliwość

Być może najbardziej odkrywczy szczegół dla nowego sezonu znajduje się w scenie w trakcie napisów końcowych poprzedniego finału. Podczas sesji terapeutycznej Fernanda, psycholożka mistrzowsko grana przez Lorenę Vegę, konfrontuje Vicky z pytaniem, które rozbraja jej pozorne zwycięstwo. Teraz, gdy wydaje się mieć „idealną rodzinę”, Fernanda pyta ją o jej obecne lęki. Odpowiedź Vicky nie jest werbalna, jest gestem: zmarszczone czoło, wyraz zmartwienia, który zamyka sezon, zasiewając wątpliwości co do jej rzekomo szczęśliwego zakończenia. Ten krótki moment rodzi nowe pytania o przyszłość związku Vicky i Matíasa. Sugeruje, że demony przeszłości nie zostały egzorcyzmowane, a jedynie przeniosły się do innego pokoju. Terapia, daleka od „wyleczenia” jej, odkryła głębszą warstwę niezadowolenia. Ten otwarty finał jest idealną trampoliną dla trzeciego sezonu, zapowiadając, że stabilność Vicky jest w najlepszym razie tymczasowa.

Obsada: Powroty, strategie i nowe twarze

Alchemia obsady zawsze była siłą napędową „Zazdrosnej”, a trzeci sezon stawia na utrzymanie twardego jądra, jednocześnie wstrzykując nową krew, która obiecuje zaburzyć ustaloną dynamikę. Nie chodzi tylko o dodanie znanych nazwisk, ale o włączenie archetypów, które rzucą Vicky nowe wyzwania.

Centralna dynamika: Siciliani i Lamothe

Griselda Siciliani powraca jako Vicky, w roli, która wymaga od niej niemal akrobatycznego balansu między komedią fizyczną a głębią dramatyczną. Zdolność Siciliani do sprawiania, że Vicky budzi empatię nawet w swoich najbardziej egoistycznych momentach, jest najcenniejszym atutem serialu. Jej interpretacja zakotwicza narrację, pozwalając, by ton oscylował między slapstickiem a egzystencjalnym lękiem w tej samej scenie. U jej boku Esteban Lamothe ponownie wciela się w rolę Matíasa. Postać Lamothe’a często działa jak uziemienie, „normalny facet” w obliczu chaotycznego wiru Vicky. Ewolucja ich związku – od niepewnego „ani z tobą, ani bez ciebie” do stałej pary – będzie emocjonalnym kręgosłupem sezonu. Pytanie nie brzmi już czy będą razem, ale jak mogą nim być, gdy jedna połowa związku nieustannie oczekuje, że wszystko się rozpadnie. Lamothe, ze swoim naturalistycznym stylem, zapewnia niezbędną przeciwwagę dla operowej intensywności Siciliani.

Grecki chór: Gamboa, Urtizberea i neurotyczne siostrzeństwo

Obsada drugoplanowa, działająca jak grecki chór nowoczesnej kobiecości porteña, pozostaje nienaruszona i kluczowa. Pilar Gamboa, Violeta Urtizberea, Marina Bellati i Bárbara Lombardo powracają, by wcielić się w krąg społeczny Vicky. Każda z tych przyjaciółek reprezentuje inny aspekt życia, którego Vicky pożąda lub który krytykuje. Ich interakcje nie są jedynie komediowym przerywnikiem; są lustrem, w którym Vicky widzi odbicie własnych niedoskonałości. Godny uwagi jest przypadek Caro (Urtizberea), której niedawne macierzyństwo po porodzie w furgonetce prawdopodobnie posłuży jako brutalny kontrast dla Vicky. Jeśli Vicky zmaga się z ideą rodziny, Caro zmaga się z jej trzewiową, brudną i wyczerpującą rzeczywistością. Grupa funkcjonuje jako organiczny byt, w którym eksplorowane są dynamiki kobiecej przyjaźni: bezwarunkowe wsparcie zmieszane z subtelną rywalizacją, głęboka miłość zabarwiona cichymi osądami.

Nowi w obsadzie: Generacyjny zwrot akcji

Trzeci sezon trafia na pierwsze strony gazet nie tylko z powodu powracających gwiazd, ale także dzięki odważnym decyzjom obsadowym, które sygnalizują chęć poszerzenia zasięgu demograficznego i tekstury narracyjnej serialu.

Nicki Nicole i tajemnica „Virtudes”

Być może najgłośniej komentowanym dodatkiem jest aktorski debiut sensacji muzycznej Nicki Nicole. Artystka z Rosario wkracza do świata fikcji, wcielając się w postać o imieniu „Virtudes” (Cnoty). Wybór imienia nie może być przypadkowy w serialu zatytułowanym „Zazdrosna”. Wprowadzenie postaci o imieniu „Virtudes” sugeruje niemal alegoryczny kontrapunkt tematyczny. Sama Griselda Siciliani zdradziła, że dynamika między Vicky a Virtudes będzie nieoczekiwanie bliska; opisała relację swoich postaci jako „bardzo matczyną”, co sugeruje, że Vicky może zobaczyć w młodości Virtudes swoje odbicie, lub być może zagrożenie, przyjmując rolę opiekunki lub mentorki. Doniesienia potwierdzają, że Virtudes odegra kluczową rolę w historii. Dla osoby niebędącej aktorką, przyjęcie centralnej roli w uznanym hicie to znaczące ryzyko. Sama Nicki skomentowała tajemniczo swoją postać: „Virtudes to osoba dość, dość… Musicie ją zobaczyć”, pozostawiając prawdziwą naturę jej roli w zawieszeniu. Jej obecność wnosi inną energię – młodszą, miejską i związaną z innym kulturowym zeitgeistem. Jeśli Vicky reprezentuje niepokoje pokolenia millenialsów lub X w obliczu czterdziestki, Virtudes może reprezentować nadchodzącą generację.

Niewiadoma „Soy Rada” i rozszerzona obsada

Do obsady dołącza również wszechstronny komik i magik Agustín “Soy Rada” Aristarán. Szczegóły dotyczące jego roli są trzymane w ścisłej tajemnicy, co w branży zwykle oznacza postać mającą duży wpływ na fabułę lub ważny zwrot akcji. Doświadczenie Aristarána w komedii idealnie pasuje do tonu programu. Nowy rywal zawodowy? Element chaosu w życiu społecznym Vicky? Inne nowe twarze to María Abadi, José “El Purre” Giménez Zapiola i Agustina Suásquita (znana jako Papry). Te wybory sugerują ekspansję świata Vicky, być może w jej życiu zawodowym jako architektki lub w szerszych kręgach towarzyskich. Włączenie młodszych aktorów i influencerów sugeruje, że serial modernizuje swój krajobraz społeczny. Co więcej, specjalne występy postaci takich jak Julieta Cardinali i Sebastián Wainraich utrwalają status serialu jako miejsca spotkań dla argentyńskich talentów najwyższej klasy. Wainraich, znany z własnych personifikacji miejskiej neurozy, wydaje się naturalnym mieszkańcem uniwersum „Zazdrosnej”.

Głębia tematyczna: Poza śmiechem

Chociaż „Zazdrosna” jest określana jako komedia, jej trwałość zawdzięcza się chęci podejmowania mroczniejszych i bardziej niewygodnych tematów. Trzeci sezon wydaje się gotowy do pogłębienia tej eksploracji, wykorzystując siatkę bezpieczeństwa humoru do omawiania poważnych kwestii emocjonalnych.

Pułapka „posiadania wszystkiego”

Centralną tezą nowego sezonu wydaje się być kruchość satysfakcji. Vicky spędziła sezony, starając się dotrzeć do celu. Teraz, gdy już tam dotarła, musi poradzić sobie z utrzymaniem tego osiągnięcia. Dotyka to uniwersalnego ludzkiego doświadczenia: błędu myślowego „dotarcia na miejsce”, wiary, że po osiągnięciu celu (małżeństwa, dyplomu, pracy) szczęście będzie trwałe i solidne. Serial dekonstruuje to, pokazując, że niepewność nie znika wraz z sukcesem; po prostu zmienia formę. Strach Vicky przed utratą Matíasa nie dotyczy tylko związku; dotyczy strachu przed powrotem do swojego poprzedniego „ja”, tego, od którego tak ciężko pracowała, by uciec.

Macierzyństwo i zegar biologiczny

Obecność dziecka w zwiastunie i wątki fabularne otaczające macierzyństwo Caro sugerują, że będzie to główny temat. Dla kobiety w jej wieku ten temat jest obciążony presją biologiczną i społeczną. Serial nigdy nie unikał brutalnych realiów starzenia się i oczekiwań wobec kobiet. Niezależnie od tego, czy sama Vicky będzie dążyć do macierzyństwa, czy skonfrontuje się z nim poprzez swoje przyjaciółki, temat ten posłuży jako ostateczny test dla jej zazdrości. Wzmianka o „feministycznej córeczce” w poprzednim sezonie podkreśla zdolność serialu do satyrycznego przedstawiania tych nowoczesnych presji, jednocześnie uznając ich wagę. Sama Griselda Siciliani zastanawiała się nad „hormonalnym” i zdestabilizowanym stanem Vicky, sugerując, że biologia odegra rolę w jej emocjonalnym chaosie.

Terapia jako pole bitwy

Powrót Loreny Vegi jako Fernandy, psycholożki, jest kluczowy. Sesje terapeutyczne stały się znakiem rozpoznawczym serialu, dostarczając narzędzia narracyjnego, które pozwala na bezpośrednie ujawnienie wewnętrznego stanu Vicky bez uczucia sztuczności. To podczas tych sesji maska opada. Serial wykorzystuje tę przestrzeń nie po to, by magicznie „uzdrowić” postać, ale by obnażyć jej sprzeczności. Oczekuje się, że te sesje nadal będą kotwicą dla najbardziej introspekcyjnych momentów serialu, ugruntowując absurdalność fabuły w autentycznym dochodzeniu psychologicznym.

Mózg operacji: Scenariusz i produkcja

Za neurozą Vicky stoi umysł Caroliny Aguirre, scenarzystki, która potrafiła uchwycić puls pokolenia. Aguirre opisała swoje podejście jako „bufet sentymentalny, w którym to, co sentymentalne, jest polityczne”, co jest deklaracją zasad podnoszącą telenowelę do rangi socjologii. W ostatnich wywiadach Aguirre mówiła o instytucji małżeństwa z szczerością, która rezonuje w scenariuszu serialu. Kiedy wspomina o swoim własnym życiu i idei, że „małżeństwo prawnie porządkuje parę”, widzimy echa obsesji Vicky na punkcie porządku i legitymizacji. Dla scenarzystki, a co za tym idzie dla jej bohaterki, struktury społeczne to nie tylko formalności, to sposoby na powstrzymanie emocjonalnego chaosu.

Produkcja, za którą odpowiada Kapow i którą kieruje Adrián Suar, wykazała się niezwykłym zaufaniem do projektu. Nie tylko nakręcono trzeci sezon; Netflix potwierdził, za pomocą promocyjnego wideo, w którym sama Vicky trzyma tabliczkę z napisem „Zazdrosna w produkcji”, że czwarty sezon również jest faktem. Schemat produkcji „back-to-back” (jednoczesne lub następujące po sobie zdjęcia) rozpoczął się miesiące temu, co jest strategią ujawniającą długoterminowe zaangażowanie platformy i gwarantującą ciągłość narracyjną bez obaw o przerwy związane z anulowaniem. Reżyserzy Daniel Barone i Gabriel Medina zdołali stworzyć estetykę wizualną, która uchwyciła światło i frenetyczny rytm Buenos Aires, przekształcając miasto w kolejnego bohatera.

Wizja bohaterki

Griselda Siciliani to nie tylko twarz serialu, ale także aktorka, która głęboko zastanawia się nad naturą swojej postaci. W odkrywczym wywiadzie Siciliani wyznała, że gdyby miała czegoś zazdrościć w „metaświecie zazdrości”, byłyby to „osoby, które jedzą i nie tyją”, zazdroszcząc „szybkiego metabolizmu”. To pozornie błahe wyznanie łączy się z fizycznością jej aktorstwa. Vicky to postać, która żyje w swoim ciele, która odczuwa zazdrość jako fizyczny dyskomfort, niewygodę we własnej skórze. Jej gra aktorska wydobywa tę „wulgarność” zazdrości – jak sama ją nazywa – na powierzchnię, czyniąc ją namacalną i, co za tym idzie, przezabawną.

Benjamín Vicuña i duchy przeszłości

Postać Benjamína Vicuñi, który był centralną częścią początkowej narracji, nadal rzuca cień na serial. Chociaż obecna fabuła koncentruje się na utrwaleniu związku z Lamothe, obecność Vicuñi w napisach końcowych i strukturze serialu przypomina widzom, że przeszłość Vicky to pole minowe. Dyskusje wokół jego postaci często ocierają się o metatekstualność, z komentarzami na temat jego atrakcyjności i życia osobistego, które zdają się zacierać granicę między aktorem a rolą. Jego obecność w tym trzecim sezonie pozostaje kluczowym elementem w emocjonalnej układance Vicky, czy to jako aktywna obecność, czy jako duch przeszłych wyborów, z potwierdzeniami obsady, które utrzymują go w orbicie produkcji.

Dlaczego potrzebujemy Vicky Mori?

W erze wyselekcjonowanych kanałów mediów społecznościowych i performatywnego dobrostanu, postać taka jak Vicky Mori jest niezbędną korektą. Jest ona ucieleśnieniem brzydkich uczuć, których uczono nas ukrywać: zazdrości, niepewności, małostkowości. Poprzez ukazanie tych uczuć na ekranie i granie nimi dla śmiechu, „Zazdrosna” oferuje formę zbiorowego katharsis. Śmiejemy się z Vicky, ponieważ rozpoznajemy ją w sobie. Rozpoznajemy ten moment, gdy przewijamy Instagram i czujemy ukłucie niechęci na widok wakacji znajomego. Rozpoznajemy strach przed pozostaniem w tyle.

Trzeci sezon obiecuje podwoić tę stawkę na identyfikację. Dając Vicky to, czego chciała, serial eliminuje jej wymówkę do bycia nieszczęśliwą. To zmusza ją – i widzów – do konfrontacji z rzeczywistością, że szczęście to praca wewnętrzna, a nie zewnętrzne nabycie. To przerażająca propozycja, ale w rękach Griseldy Siciliani i tego utalentowanego zespołu kreatywnego z pewnością będzie przezabawna. Dodanie gwiazd takich jak Nicki Nicole i obietnica głębszych stawek dramatycznych sugerują, że „Zazdrosna” nie zadowala się spoczywaniem na laurach. Ewoluuje, tak jak jej bohaterka. Staje się bogatsza, bardziej złożona i być może trochę bardziej niebezpieczna.

Data spotkania

Oczekiwanie na ten nowy rozdział dobiega końca. Pytania o przyszłość Vicky, tajemnicę postaci „Virtudes” i losy związku z Matíasem wkrótce znajdą odpowiedzi. Fani mogą zaznaczyć daty w kalendarzach i przygotować własne sesje terapeutyczne – lub kieliszki wina – aby przeanalizować każdą neurozę.

Trzeci sezon „Zazdrosnej” będzie dostępny na Netflix od 19 listopada.

Do tego czasu możemy tylko spekulować, wyczekiwać i, być może, pozwolić sobie na odrobinę zdrowej zazdrości wobec tych, którzy już wiedzą, jak to się skończy. Ale jak Vicky by się nauczyła – a może nie – lepiej skupić się na własnej ścieżce, nawet jeśli ta ścieżka jest wybrukowana lękiem, złymi decyzjami i mnóstwem, mnóstwem dram.

Udostępnij ten artykuł
Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *