„Ojcowska misja” na Netflix: Czy ojcostwo to tylko kwestia biologii?  

09.04.2025 08:33
Ojcowska misja – Netflix
Ojcowska misja – Netflix

„Ojcowska misja” to meksykański film Netflix, który powraca do motywu relacji ojciec-syn, by postawić intrygujące pytanie: czy to więzy krwi definiują ojcostwo, czy też rodzi się ono z pamięci i wspólnych doświadczeń? Film po raz kolejny eksploruje te dylematy, oferując nam historię, która zawsze trafia do serc widzów: opowieść o uroczym dziecku, które musi pokonać trudności w relacji z ojcem. Wraz z rozwojem fabuły bohaterowie stawiają czoła problemom i próbują je rozwiązać.  

Reżyser, Salvador Espinosa, podchodzi do tej klasycznej formuły w sposób tradycyjny, unikając formalnych i narracyjnych eksperymentów. „Ojcowska misja” dostarcza dokładnie tego, czego się spodziewamy, w sposób, w jaki się tego spodziewamy, i rozwiązuje fabułę w przewidywalny sposób.  

Oczekujesz filmu familijnego? Proszę bardzo!  

Fabuła

Fabuła „[Tytułu filmu]” koncentruje się na Gallo, producencie telewizyjnym, którego życie niespodziewanie się komplikuje, gdy dowiaduje się, że Benito, jego syn, może nie być jego biologicznym dzieckiem. Świat Gallo staje na głowie, gdy matka Benito ginie w wypadku. Zamiast pozwolić, by to odkrycie zniszczyło jego więź z synem, Gallo podejmuje ważną decyzję: wyrusza z Benito w podróż, aby odkryć prawdę. Pytają znajomych matki, prowadzą śledztwo i podróżują razem, co jeszcze bardziej ich do siebie zbliża w poszukiwaniu biologicznego ojca Benito.  

Obsada

W filmie występuje utalentowana obsada, z Michelem Brownem w roli Gallo, ojca. W postać Benito, syna, który wyrusza w tę podróż z ojcem, wciela się Martino Leonardi. W filmie pojawia się również Mayra Hermosillo. W rolach drugoplanowych występują Eduardo Santamarina, Fernanda Castillo, Julieta Egurrola, Angélica Vale, Erik Rubín, Arath de la Torre, Ricardo Fastlicht, Ricardo O’Farrill, Morena González, Daniel Ábrego, Ezequiel Cárdenas, Angélica Rogel i Alexis De Anda, co sugeruje bogatą mozaikę postaci, które spotykają na swojej drodze.  

O filmie

„Ojcowska misja” to przede wszystkim kino familijne, które w żadnym momencie nie próbuje wyłamać się z konwencji gatunku. Formułę tę wymyślił Charles Chaplin i od ponad wieku jest ona z powodzeniem stosowana, zawsze przynosząc widzom to, czego oczekują: podobało się, podoba się i, można przewidzieć, nadal będzie się podobać.  

Jednak nie każdemu przypadnie do gustu: jeśli szukasz czegoś nowego i oryginalnego, „Ojcowska misja” prawdopodobnie nie jest dla ciebie. Scenariusz jest konsekwentny, a humor i komediowe wstawki są stonowane, by nikogo nie urazić.  

„Ojcowska misja” nie jest złym filmem, ale trzymając się tak mocno utartej konwencji, nie wnosi do niej nic nowego. Podczas oglądania ma się ciągłe wrażenie, że widziało się już setki podobnych filmów. Wszyscy aktorzy dobrze wykonują swoją pracę i wiedzą, w jakim filmie biorą udział: żadnych narracyjnych improwizacji, ponieważ formuła działa tak dobrze, że odejście od scenariusza byłoby niemal świętokradztwem.  

Bez niespodzianek, „Ojcowska misja” to film familijny, jakiego można się spodziewać, zrealizowany w najbardziej klasyczny sposób i, choć nikogo nie zaskoczy, jest również sentymentalny.  

Miłego seansu!  

Gdzie oglądać „Ojcowska misja”

Netflix

The Dad Quest | Official Trailer | Netflix

Dodaj komentarz

Your email address will not be published.